Wcześniej informowaliśmy o rozbudowie strzelnicy w Kobylanach i nawiezieniu ze skarpy fortu grubej warstwy ziemi, którą przysypano ubiegłoroczne mokradła z siedliskami, m.in. kumaka nizinnego, grzebuszki ziemnej, żaby moczarowej i kokoszki wodnej, zwierząt objętych ścisłą ochroną. Broniący skarbów ekologicznych były sołtys Zbigniew Gmur powiedział nam, że po głośnych zbiorowych strzelaniach na strzelnicy od jesieni po przedwiośnie i nawiezieniu ziemi na teren mokradeł nastąpiła cisza.
- Nie słychać kumaka i nie latają mopki. Cieszy nas jedynie, że poważnie zredukowane zostało strzelanie. Oby nie tymczasowo - mówił.
Niestety, instytucje i urzędnicy odpowiedzialni za ochronę środowiska w pewnym sensie zbagatelizowali ratowanie unikalnych płazów chronionych konwencjami Unii Europejskiej.
Niszczony zabytek!
Współpracująca ze Zbigniewem Gmurem grupa miejscowych regionalistów, skupiona wokół facebookowej witryny społeczno-kulturalnej "Kobylany jedyne takie miejsce", jeszcze w marcu wszczęła też alarm dotyczący niszczenia okolic fortu.- Kolejny dowód na niszczenie zabytku w Kobylanach! Skarpa na Fortach to część zabytku w Kobylanach. Uwieczniona na karcie ewidencji zabytków, została zniszczona! Uznano ją za "naniesienie współczesne i wtórne". Jak to możliwe? Czy to celowe działanie? - dopytywali się na witrynie "Kobylany jedyne takie miejsce". Zaadresowali swoje uwagi do Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i Nadleśnictwa Chotyłów.
Więcej przeczytacie w jutrzejszym numerze "Wspólnoty Bialskiej"!
Więcej informacji na ten temat znajdziesz tutaj: Kumaki zasypane, mopki wystraszone? Mamy odpowiedź Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.