reklama
reklama

Mały happy end w Kobylanach. Ale już bez kumaka nizinnego...

Opublikowano:
Autor:

Mały happy end w Kobylanach. Ale już bez kumaka nizinnego... - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje bialskieEkolodzy podarowali walczącej o ochronę unikalnej fauny grupie "Kobylany - jedyne takie miejsce" budki do chronienia nietoperzy. W sprawie istniejącego tam Fortu Kobylany interweniowało Stowarzyszenie na Rzecz Zabytków Fortyfikacji Pro Fortalicium. Wygląda jednak na to, że nie udało się uratować kumaka nizinnego.
reklama

Położony blisko domów las w Kobylanach pod Terespolem, z fortem i strzelnicą stał się miejscem, gdzie doszło do konfliktów pragnących spokoju niektórych mieszkańców wsi, ekologów chcących ratować zagrożone unikalne gatunki fauny i miłośników zabytków ze strzelcami i urzędnikami. Trudno było pogodzić sprzeczne interesy ambitnych samorządowców i myśliwych zainteresowanych rozbudową strzelnicy i częstym tam wypróbowaniem broni z ludźmi przerażonymi niszczeniem siedlisk podlegających ścisłej ochronie kumaka nizinnego, grzebuszki ziemnej i kokoszki wodnej oraz płoszeniem nietoperzy przez salwy z karabinów.

Wiosną były sołtys Zbigniew Gmur z grupką innych mieszkańców Kobylan zaalarmował, że obok strzelnicy zasypano niemal metrową warstwą ziemi działkę z mokradłami, w których przed rokiem zgłoszono miejsce bytowania kumaka nizinnego. Posiadające te tereny Nadleśnictwo Chotyłów jednak twierdziło, że teren, na który nawieziono ziemię, nie jest siedliskiem tego płaza objętego ścisłą ochroną.

reklama

Śledzona przez wielu internautów facebookowa strona miłośników Kobylan i okolic "Kobylany jedyne takie miejsce" alarmowała:

- "Siedlisko kumaka nizinnego gatunku chronionego, zostało zniszczone! Tony ziemi przysypują to cenne siedlisko, mokradła i nasz wodny zakątek. To jawne lekceważenie prawa i ochrony przyrody!" - napisali miłośnicy przyrody. 

Kolejny ich alarmujący sygnał dotyczył niszczenia skarpy fortu, z której pobrano ziemię na powiększenie terenu strzelnicy. Za jednym zamachem mogło dojść do podwójnej szkody – częściowego zniszczenia zabytku i unikalnych płazów.

Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków dr Dariusz Kopociowski nieco później poinformował nas, że stosowną decyzją administracyjną zostały wstrzymane prace rozbiórkowe górnej części wału dawnej grobli.

- Obiektu wtórnego, niefigurującego na planie budowy Fortu Kobylany – jak zaznaczył konserwator.

reklama

Wsparcie Pro Fortalicium

Grupa miłośników Kobylan jednak pozyskała do współpracy Stowarzyszenie na Rzecz Zabytków Fortyfikacji Pro Fortalicium, które wystąpiło do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o wyjaśnienie sprawy "podkopywania" fortu zbudowanego w latach 1912-15 jako element pierścienia zewnętrznego umocnień Twierdzy Brzeskiej.

Ostatnio na swoim profilu kobylanie przedstawili wielostronicową odpowiedź dyrektora Departamentu Ochrony Zabytków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jakuba Makowskiego do stowarzyszenia. Mieli wątpliwości co do stwierdzenia:

- "Brak jest możliwości przywrócenia stanu fortu sprzed uszkodzeń ziemnych, gdyż żwir pochodzący z fortu Kobylany był przez dziesięciolecia używany przez lokalnych mieszkańców do wznoszenia murowanej zabudowy mieszkalnej i gospodarczej w Kobylanach".

reklama

- Możecie wskazać wiarygodne źródło tych informacji? - dopytują się wyjaśnienia tego zapisu.

Po kumaku ani śladu

Wydaje się, że podobnie zostanie schowana i przemilczana sprawa wyjątkowych płazów przysypanych warstwami ziemi lub nawet żwiru.

Wiosną Departament Zarządzania Zasobami Przyrody Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska poinformował nas, że przed rokiem zmieniono granice obszaru Natura 2000 Terespol (zaakceptowane decyzją wykonawczą Komisji (UE), w wyniku czego ochroną objęto także pozostałości umocnień Twierdzy Brzeskiej w Terespolu i okolicach, z których korzystają mopki). Podczas tegorocznej wizji lokalnej monitorowano liczebność mopka zachodniego w dwóch fortach w Kobylanach i Łobaczewie. W pierwszym z nich stwierdzono dwa mroczki późne i jednego mopka zachodniego.

reklama

Od dwóch tygodni czekamy na wyjaśnienie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie, czy podczas kolejnej, wiosennej wizji lokalnej sprawdzano siedlisko kumaka.

Mniej strzałów i budki szczelinujące

Zbigniew Gmur powiedział nam, że po rozmowach przedstawicieli kilku instytucji doszło do pewnych pozytywnych decyzji i zmian.

- Zdecydowanie zmniejszyła się liczba strzelań na strzelnicy obok fortu. Wieczorami widać jak latają nietoperze. Cieszymy się, że zupełnie nie wyginęły. Niestety, po zasypaniu podmokłych terenów obok oczka wodnego zupełnie nie widać i nie słychać kumaków. Pewnie zginęły przygniecione ziemią - mówi Zbigniew Gmur. 

Dodaje, że miłym akcentem było podarowanie przez Akcję Budka budek szczelinowych – swoistych "schronów" dla nietoperzy.

Na swoim facebookowym profilu Akcja Budka odnotowała:

- Pan Sławomir z Kobylan wskazał i opisał miejsce, w którym według naszej oceny zachodzi potrzeba rozwieszenia budek szczelinowych, głównie ze względu na występowanie mopka, oraz zbyt małą ilość naturalnych schronień, z których korzysta ten gatunek i inne gatunki szczelinujące. Dzięki inicjatywie Pana Sławomira, nowiutkie budki szczelinowe lada chwilą będę służyć nietoperzom w okolicach Terespola – podkreślili ekolodzy.

Zdj. Budki szczelinowe przekazane do Kobylan. Miejsce schronienia dla nietoperzy

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo