Żółto-czerwoni będą chcieli powetować sobie sptraty poniesione w Rajowcu Fabrycznym, gdzie przegrali 2:5. Trzy gole stracili w ostatnich minutach. - Szczerze mówiąc, nie wiem co się z nami stało w ostatnim kwadransie. Można powiedzieć, że zeszliśmy z boiska i Sparta to wykorzystała. Sam mogłem podwyższyć na 3:1, ale zdecydowałem się podać do Adriana Siemieniuka i jego strzał obronił bramkarz - mówi Daniel Korol.
Pomocnik Orląt przyznaje, że był to bardzo dziwny mecz. - Boisko nie pozwalało na grę w piłkę, która co chwilę była w powietrzu. Straciliśmy gola, ale zareagowaliśmy jak należy. O końcówce musimy jak najszybciej zapomnieć - dodaje.
Popularny "Danio" przyznaje, że sprawa utrzymania jest prawie przesądzona. - Będziemy walczyć do końca, bo tylko to nam zostało. Piłka nożna to najpiękniejszy sport, w którym wszystko może się wydarzyć - mówi.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.