Sprawą zajmują się Prokuratura Okręgowa w Lublinie, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i policja.
Teresa Demidowicz, p.o. kierownika Delegatury WIOŚ w Białej Podlaskiej, mówi nam, że na początku stycznia do inspektoratu oraz policji trafiły sygnały o odpadach budowlanych wysypanych do dołów obok Sycyny. Pracownicy inspekcji badają pobrane tam próbki wody i odkopanych substancji.
- Policja jest wiodącą instytucją przy badaniu tej sprawy. Od kilku dni odkopywane są doły. Trwa dokumentowanie i fotografowanie miejsca. Sprawa jest na wstępnym etapie. Na szczęście, nie ma zagrożenia dla ludzi. Nie ma tam toksycznych substancji. Jednak nie chodzi o drobiażdżek – wyjaśnia kierownik.
Dodaje jednak, że te odpady trafiły w niewłaściwe miejsce, a to łamie zaostrzone od niedawna przepisy.
Policja zagrodziła taśmami duży teren
Sołtys sołectwa Sycyna Grzegorz Sacharuk podkreśla w rozmowie ze "Wspólnotą", że policja zagrodziła taśmami duży teren nieużytków z prawdopodobnie trzema miejscami przekopywania ziemi. Dostrzegł też wóz strażacki.- Od połowy roku jestem sołtysem i nic nie wiedziałem o tym zasypywaniu dołów, prawdopodobnie w czerwcu. Zostały prawdopodobnie wypełnione. Kiedy dowiedziałem się o obecnym przekopywaniu, z daleka dojrzałem odbijające światło w słońcu resztki styropianu - zaznacza Grzegorz Sacharuk.
Wcześniej uciążliwy zakład, teraz to...
Już od dłuższego czasu mieszkańcy Sycyny i pobliskiego Worońca protestowali przeciw braku reakcji urzędów na zatruwający im życie odór ze znajdującego się w pobliżu zabudowań zakładu przetwarzającego padłe lub ubite zwierzęta ma mączkę mięsno-kostną i tłuszcz. Nie mieli oni wiedzy, że powstanie tam tak dokuczliwy zakład. Teraz doszły nowe działania "ekologiczne"...
Sprawdzają, kto podrzucił odpady
Prokurator Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie, informuje nas, że wszczęte zostało postępowanie w dwóch punktach.- Sprawdzane jest, kto porzucił odpady niebezpieczne w miejscu nieprzeznaczonym do ich składowania lub magazynowania. Trwają ustalenia, czy właściciel działki wiedział o tych wykopach i czy one powstały w czerwcu 2024 r. Za podrzucenie niebezpiecznych odpadów w miejsce nieprzeznaczone do ich składowania grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności – zaznacza prok. Agnieszka Kępka.
Dodaje, że postępowanie dotyczy także przerabiania dokumentów potwierdzających wywóz odpadów budowlanych. Śledczy sprawdzają, czy te dokumenty powstały w Rossoszu.
Sprawa zatem dotyczy poważnych problemów i jest na początkowym etapie. Otoczona jest też tajemnicą śledztwa.
Konrad Gąsiorowski, wójt gminy Biała Podlaska, mówi nam, że co do wykopów w Sycynie nie może informować i komentować. Jak przekonuje, takie było żądanie policji i prokuratury.
Zdj. Jedna z trzech koparek pracowała w miejscu, gdzie wykopanych odpadów było bardzo dużo.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.