Od 1992 r. sprawujący władzę wójta Krzysztof Iwaniuk potrafił zadbać o wiele inwestycji. Jego wieś Kobylany z przypominającym pałac UG, z okazałym budynkiem przychodni i już kończonym gmachem Gminnego Centrum Kultury przypomina miasteczko. Krzysztof Iwaniuk twierdzi, że ten kompleks budynków nie jest na terenach wiejskich, tylko w "centrum gminy"...
Gmina ma jednak aż 24 sołectwa. Młodzi radni, którzy wygrali wybory do rady przeciwstawili się modelowi centralizacji władzy i budżetu. Gminne Centrum Kultury słynęło w regionie z atrakcyjnego dla masowej widowni Festiwalu Kultura bez Granic organizowanego wcześniej z Białorusinami. Nowi radni jednak w grudniu postanowili uszczuplić fundusz na tę imprezę i część budżetu z kultury przeznaczyć na organizowanie mniej efektownych, lokalnych imprez, w tym też integracyjnych oraz doposażenie m.in. świetlic. Tak też uchwalili, a Regionalna Izba Obrachunkowa, wbrew zapowiedziom wójta, nie uchyliła tej uchwały. Po długich tarciach i pretensjach znaleziono kompromis z dofinansowaniem festiwalu.
Większość radnych przyjęła też uchwałę o ustanowieniu po raz pierwszy w dziejach tej gminy funduszu sołeckiego. Wójt Krzysztof Iwaniuk krytykował taką decyzję wskazując, że przy aż 24. sołectwach, na mniejsze trafią tylko symboliczne pieniądze, które nie wystarczą nawet na niewielki remont świetlicy.
Z tego chleba nie będzie...
- Z tego chleba nie będzie. Trudne rozmowy są na temat funduszu i pieniędzy na kulturę. Dotychczas mieliśmy proinwestycyjne budżety, mogliśmy pozyskiwać miliony z różnych funduszy. Teraz w niektórych wsiach domagają się ludzie pieniędzy na place zabaw, a tam już prawie wcale nie ma dzieci... - powiedział nam wójt Krzysztof Iwaniuk. Przyznał, że zdumiewają go sesje Rady Gminy trwające prawie do północy. Kilkakrotnie protestował przeciwko uszczuplaniu jego kompetencji przez radę, jak to określał, poprzez chęć dokonywania zmian w budżecie i wchodzenie w rolę organu wykonawczego, którym jest przecież wójt...Poprzednia rada nie dopuszczała nawet sołtysów do głosu, nie godziła się na wprowadzenie do obrad "wolnych wniosków".
Po co remontować...
Na obecnych sesjach, jak to było w miniony piątek podczas wieczornych obrad, pojawiają się sołtysi i inni mieszkańcy, którzy skarżą się na arogancję władzy oraz chaos z decyzjami dotyczącymi przyznanych w uchwale budżetowej wsiom niewielkich funduszy na lokalną kulturę.Przybyli na ostatnie obrady Rady Gminy sołtysi nie mogli zrozumieć, dlaczego nagle po upływie kilku miesięcy zmieniane są reguły dotyczące dofinansowania sołectwom zadań związanych z kulturą wcześniej wskazanych podczas tworzenia budżetu na 2025 rok. Jednym sołectwom przekazano dotacje, a np. zablokowano 20 tys. zł dla Małaszewicz Małych.
Jako radny i zarazem sołtys Małaszewicz Małych Tomasz Kazimierak powiedział na sesji, że wraz z mieszkańcami wystąpił do wójta o modernizację sieci elektrycznej w świetlicy, gdyż stan obecnej zagraża bezpieczeństwu ludzi korzystających z urządzeń elektrycznych.
- Usłyszeliśmy: po co remontować, jak dwa razy w roku ludzie się zbierają. A ja liczę, że się dogadamy. Potrzebne są nam też krzesła i stoły. W imieniu wielu sołectw złożyliśmy około 10 wniosków do zmiany budżetu – powiedział radny.
Czy wy nie macie innych problemów?!!
Ryszard Stoma, sołtys Małaszewicz Dużych, zaś powiedział radnym, że jego wieś chciała pomocy gminy przy organizowaniu imprezy.- Dwukrotnie składałem wniosek o zorganizowanie imprezy na zakończenie wakacji. Najpierw usłyszałem odpowiedź "czy wy nie macie innych problemów?!" Napisałem drugi wniosek kierowany przez Gminne Centrum Kultury. Nie otrzymałem odpowiedzi. Usłyszałem, że wójt nie będzie odpisywać. A my chcemy coś zrobić! - sołtys nie ukrywał zdumienia. Dodał, że jednak sołectwo pozyskało sponsora i impreza się odbędzie.
Rozgoryczenia nie ukrywała też Emilia Łozak, sołtys Samowicz.
- Występowałam tylko o 200 zł na zakup akcesoriów dla dzieci. My chcemy coś robić, aktywizować ludzi. Dotąd nie działo się wiele. Chcemy, aby teraz była jakaś integracja, a ja słyszę zniechęcające słowa "po co to pani robi?!" Przykre, jak nas się traktuje. Brakuje ludzkiego podejścia – mówiła sołtys.
Po co wam boisko?...
Radna Kamila Panasiuk odczytała swój apel kierowany do wójta.- Po wielu rozmowach z ludźmi, w imieniu mieszkańców gminy wyrażam rozczarowanie sposobem, w jaki są traktowane ich pomysły i potrzeby. Dlaczego zamiast wspierać oddolne potrzeby, pan blokuje inicjatywy? Słyszymy: "Po co wam świetlice, macie przecież Gminne Centrum Kultury?! Po co wam boisko?". To mieszkańcy najlepiej wiedzą, czego im potrzeba! Zadaniem gospodarza jest wspierać pomysły, a nie wyśmiewać potrzeby ludzi! - radna z przejęciem głosiła swoje uwagi.
Wójt jej nie odpowiedział, gdyż nie było go na sesji. Radny Adam Sepczuk z ugrupowania wójta uznał te zarzuty radnej jako nietrafione i "za mocno przesadzone".
Późnej radna podzieliła się wątpliwościami dotyczącymi uwzględniania wniosków dotyczących dotacji celowych najpierw składanych do Gminnego Centrum Kultury, a później po zmianie zasad do wójta. Stwierdziła, że niektórzy sołtysi wykorzystali czas i szybko złożyli wniosek do GCK, a inni są zablokowani.
Przewodniczący Łukasz Dragun spierał się ze skarbnik gminy Edytą Marudą, czy rada może dokonywać przesunięć dotacji bez uprzedniego zaopiniowania tego przez wójta.
Radni zgłosili do projektu uchwały o zmianie budżetu w sumie 10 wniosków o niewielkich inwestycjach lub zakupach w sołectwach. Małaszewicze Duże chcą 39 tys. zł na budowę małego boiska, wcześniej miały podobny cel Neple, ale okazało się, że nie mają odpowiedniego miejsca na taką niewielką inwestycję. Skarbnik Edyta Maruda ostrzegała radnych, że wpierw powinni tę zmianę budżetową uzgodnić z wójtem.
- Niedociągnięciem jest, że dziesięć wniosków głosowaliście jako jeden. Nie mam możliwości odpowiedniego przeanalizowania tego, czy zmiany rodzą skutki w budżecie, czy nie ma błędów - skarbnik przeciwstawiała się radnym.
Podczas głosowania jednak 12 radnych poparło dodatkowe wnioski do zmian budżetowych, a trzech wstrzymało się od głosu. Podobnie za całą zmienianą uchwałą głosowało 11 radnych, jeden był przeciwny, a od głosu wstrzymały się trzy osoby.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.