W Wod-Kanie zaczął pracować w 1995 r. jako prezes. Kierowanie firmą rozpoczął od modernizacji oczyszczalni ścieków.
– Przez ponad 20 lat nie przekroczyła ona norm. Zapewniła oczyszczanie ścieków na wysokim poziomie. Uruchomiliśmy nawet gazogenerator wykorzystujący metan z oczyszczalni – wyjaśnia Zygmunt Król.
Dodaje, że także w pierwszych latach udało się, dzięki dotacjom unijnym, doprowadzić wodociągi i kanalizację do ponad 97% mieszkań.
– Po wybudowaniu sieci podłączyliśmy przy ok. 1,6 tys. odbiorców – wspomina były prezes.
Wdrażał ideę Eko-City
Dzięki inżynierom poszukującym nowatorskich rozwiązań przystąpiono do odzyskiwania ciepła na stacjach wodociągowych przy ul. Narutowicza i ul. Sitnickiej. Po zastosowaniu pomp ciepła zlikwidowano dwie kotłownie na węgiel przy obiektach BWiK, a lekko schłodzona woda miała lepsze parametry przy wejściu do sieci. Był to jeden z kilku segmentów bliskiej prezesowi a realizowanej w Białej Podlaskiej idei Eko-City. Zostały też zbudowane obiekty socjalne i zmodernizowana siedziba spółki. Za architekturę posypały się nagrody "Kryształowe cegły".
CZYTAJ RÓWNIEŻ : Biała Podlaska : CBA sprawdza ślamazarną budowę ciepłowni
Imponującym przedsięwzięciem była budowa kosztującego ok. 95 mln zł zakładu Zagospodarowania Odpadów, którą UE dofinansowała w wysokości 39,7 mln zł. Tam też Zygmunt Król przeszedł na dyrektora, gdy w kwietniu 2017 roku musiał opuścić fotel prezesa przygotowany na pewien czas dla popieranego przez PiS pechowego działacza z Międzyrzeca.
Podkreśla, że w zakładzie rozpoczęto wykorzystywanie przetworzonych osadów ściekowych na nawozy organiczno-mineralne. Kolejnym symbolicznym elementem ekologicznym była budowa instalacji fotowoltaicznej wykorzystującej pompy ciepła przy ujęciu wody. Wiele finalizowanych w ostatnich latach inwestycji zostało przygotowanych i zaprojektowanych w latach jego prezesury.
Epoka Zygmunta Króla
Zygmunt Król przez 27 lat pracował w Wod-Kanie, w tym przez 21 lat był prezesem. Przez 5 lat z powodzeniem zarządzał ZZO, a w ostatnich miesiącach, po przejściu na emeryturę, był doradcą.
– Sam nie zbudowałem tych obiektów, z których jesteśmy dumni. To budowała cała świetna ekipa, ja jedynie czasami wyznaczałem cele... Wspomagał mnie duży zespół. Miałem wsparcie dobrych inżynierów – panów Jarosza, Bystrzyńskiego, Kułagę i Bajkowskiego oraz równie dobrych ekonomistów – zaznacza Zygmunt Król.
Współpracujący przez kilkanaście lat z Zygmuntem Królem były bialski prezydent Andrzej Czapski podkreśla, że ceni prezesa jako człowieka o wysokich kompetencjach, uczciwego i konsekwentnie dążącego do celu. Już na początku mojej kadencji prezes zadbał o największy w województwie projekt budowy sieci wodociągowo-kanalizacyjnej.
– Pamiętam entuzjazm bialczan i załogi Wod-Kanu. Zygmunt Król potrafił wykorzystać znakomity potencjał swoich współpracowników, zaszczepił im chęć sukcesu – podkreśla były prezydent. Dodaje, że prezes i jego załoga nie bali się sięgać po projekty unijne.
– Wiedzieli, gdzie i na jakie pomysły będą dotacje. Najważniejsza dla życia miasta jest zapewniona przez nich bezawaryjna dostawa wody i odbiór ścieków, a o to szczególnie dbał Zygmunt Król. Spółka pozyskała dziesiątki milionów złotych z funduszy zewnętrznych. Za czasów prezesa majątek BWiK wzrósł kilkakrotnie – podsumowuje Andrzej Czapski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.