W piątek ok. godz. 15 młody mężczyzna zamaskowany chustą na twarzy wpadł z nożem do placówki bankowej przy bialskiej ul. Orzechowej. Kiedy pracownica banku włączyła alarm, przestraszony głośnym dźwiękiem uciekł z budynku. Natychmiast w kierunku tej placówki przyjechał radiowóz policyjny. Policjanci po ustaleniu, że prawdopodobnie sprawca uciekł w kierunku garaży przy skarpie nad Krzną, pojechali tam, lecz nie dostrzegli pechowego przestępcy.
Komisarz Wojciech Lesiuk, zastępujący oficera prasowego bialskiej policji, powiedział nam, że policjanci wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia.
- Istotnie wydarzył się taki incydent. Zamaskowany osobnik wpadł do banku i z nożem skierował się do kasy. Prawdopodobnie przerażony alarmem uciekł. Ustalamy, czy był to głupi żart, czy przestępca kierował jakieś żądania do pracowników banku – mówi komisarz.
W placówce bankowej podczas tego zdarzenia było akurat m.in. dwóch klientów. Jeden z nich powiedział nam, że napastnik miał przewiązaną na twarzy chustę. Dodał, iż bardzo głośny alarm spłoszył nożownika, który uciekł w kierunku ul. Łukaszyńskiej i zespołu garaży.
Wkrótce po nieskutecznym pościgu za sprawcą usiłowania rozboju policjanci powrócili do banku, aby wstępnie przesłuchać świadków.