Filipek na pytanie, czy chwalony za swoją pracę analityk Grzegorz Nowak pobiera wynagrodzenie, odpowiedział. - Przed sezonem przedstawił nam swoje żądania finansowe. My przedstawiliśmy swoją ofertę. Nie dogadaliśmy się. Na ten moment wykonuje swoją pracę po to, by się uczyć, uprawia wolontariat. Oczywiście, widzimy jego zaangażowanie i prawdopodobnie koleżeńsko wypłacimy mu środki według naszego uznania. Podkreślę, że nie mamy żadnej umowy - mówił.
22-latek wyjechał do rodzinnego Krakowa 30 czerwca po zakończeniu sezonu i wywalczonym utrzymaniu Podlasia w III lidze. - Wówczas rozmawiałem z prezesem. Ustaliliśmy pewną kwotę i podaliśmy sobie ręce. Dla mnie to coś znaczyło. W lipcu miałem kilka zapytań, telefonów z propozycją pracy w innych klubach. Za każdym razem mówiłem, że dogadałem się w Podlasiu. Nic nie podpisałem, ale byliśmy umówieni - mówi.
Całość artykułu we Wspólnocie, jak również stanowisko wiceprezesa Ernesta Jaroszka, który według Grzegorza Nowaka miał użyć w jego kierunku niecenzuralnego słowa.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.