Malarze przyjechali na plener w lipcu. Artyści z Łodzi, Krakowa, Wrocławia, Białej Podlaskiej zwiedzali przy okazji bardzo zaniedbany park. - Byli zszokowani, jak można było doprowadzić dawniej urokliwe, zabytkowe miejsce do fatalnego stanu! Przecież teraz jest tam obraz nędzy i rozpaczy! - mówi nam jeden z nadbużańskich regionalistów.
Goście z niesmakiem oglądali zdewastowane domki i okolice dawnego ośrodka wypoczynkowego. Nie mogli pogodzić się z tym, że teren, który jest we władaniu gminy terespolskiej został tak zaniedbany.
Tajemnice i urocze krajobrazy
Neple mają bogatą historię, pełną legend i tragedii, które mogą dać inspirację dla atrakcyjnego filmu, a pozostałości i okolice przyciągnąć turystów.
Po zespole dworskim Niemcewiczów pozostał wybudowany około 1796 r. lamus zwany skarbcem. Po carze Aleksandrze I przetrwał Biwak, czyli pawilon z XIX (do I wojny światowej wisiały marmurowe tablice z napisami w jęz. francuskim "Biwak Jego Cesarskiej Mości Aleksandra I" oraz "Szczęśliwy biwaku, pod twym sklepionym dachem, spoczywał cesarz Aleksander I, któremu Europa zawdzięcza pokój, a Polska swoje istnienie"). Interesującym obiektem jest neogotycka kaplica z 1828 r., w której pochowano syna Mierzejewskich Juliusza Augusta i zarazem chrześniaka cara (jako jedenastolatek zmarł po nieszczęśliwym upadku z konia) oraz jego ojca Kalista.
Pięknym krajobrazem Nepli zachwycali się przebywający tam m.in. Julian Ursyn Niemcewicz, słynny pisarz, publicysta, żołnierz i polityk oraz Józef Piłsudski.
Zaniedbania, lata zaniedbań
Właśnie taka perła jest kompromitująco zaniedbana. Już w czasach województwa bialskopodlaskiego odnotowano w prasie, że żałosny widok w Neplach przedstawiała dawna rezydencja cara Aleksandra I zwana biwakiem. Wtedy ten budynek, podczas amatorskiego remontu, został zdewastowany i zniekształcony. Nie pomagały apele, że zabytek oczekuje na gospodarza i zainteresowanie samorządowców z gminy Terespol.
Miejscowość ma długie tradycje wypoczynkowo-turystyczne. Jeszcze przed wojną w Neplach gościło wielu letników z pobliskiego Brześcia. W latach sześćdziesiątych pobudowano tam wiele domków kempingowych. Pod koniec XX w. w malowniczym parku powstał ośrodek wczasowo-kolonijny "Adad". Pośród m.in. sosen wejmutek i wielu pomników przyrody oraz obok zabytków pojawiali się też uczestnicy biwaków i tzw. zielonych szkół. Później ten ośrodek prowadził "Caritas". Od kilku lat nie ma tam gospodarza. Straszą tylko rozkradzione i zdewastowane domki.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.