15.10.14 o godzinie 11.00 na auli PSW odbył się wykład otwarty na temat „Pasje i możliwości osoby niepełnosprawnej ruchowo”. Gośćmi byli: Krzysztof Wiecha- zdobywca najwyższego szczytu Alaski, uczestnik słynnej górskiej wyprawy rowerowej Alaska Highway (ponad 5 tys. km z Anchorage do Seattle w zaledwie pięć tygodni) oraz Weronika Gurdek – koordynatorka ds. Pomocy Fundacji Jaśka Meli „Poza Horyzonty”
Na początku spotkania przemówił rektor uczelni Józef Berger. Zaznaczył,iż bialska uczelnia dąży do zapewnienia spotkań z interesującymi osobami. W zeszłym roku w progach PSW gościł Wojciech Cejrowski. W tym, Krzysztof Wiecha.
Następnie studenci PSW wprowadzili przybyłych w bieszczadzki klimat grą na instrumencie oraz wokalem. Wykonali utwór „Bieszczadzkie Anioły” zespołu Stare Dobre Małżeństwo. Po krótki występie artystycznym, na scenę wszedł Krzysztof Wiecha.
Krzysztof Wiecha jest pasjonatą wspinaczek górskich, absolwentem Politechniki Warszawskiej. Narodziny swojego hobby zawdzięcza rodzinnej wycieczce do Morskiego Oka. W wieku 9 lat powiedział mamie, że w przyszłości będzie chodził po górach. Tak też się stało.
Krzysztof Wiecha inspirował się himalaistami rangi światowej: Jerzym Kukuczką, Krzysztofem Zawadzkim. Czytał wspomnieniach „tych, co zdobyli szczyty” oraz należał do Klubu wysokogórskiego.
W lipcu 1991 roku ruszył na najwyższy szczyt Ameryki Północnej- Mount McKinley. Tuż przed osiągnięciem celu pogoda znacznie pogorszyła się. W związku z tym Krzysztof Wiecha wykopał jamę śnieżną, aby przeczekać ten trudny okres. Przez kolejne dni warunki atmosferyczne nie ustępowały : wiatr osiągał 160km./h. ,a temperatura wynosiła – 40 st. C. Rekord przeżycia w takich warunkach wynosi 1,5 dnia. Jednak forma fizyczna, dobry sprzęt, puchowa kurtka z polskiej gęsi oraz opatrzność Boża sprawiły, iż Krzysztof przeżył w takich realiach 2 dni. Po tym czasie nadszedł ratunek.
W szpitalu diagnoza była jasna- odmrożenie oraz amputacja stóp. W ciągu trzynastu dni miał dwie operacje. Krzysztof popadł w depresję, lecz dzięki pomocy innych, często całkiem obcych ludzi, wyszedł na prostą. Krzysztof otrzymał 180 listów z różnych krajów, przyjeżdżały do niego wycieczki szkole, delegacje, a nawet odwiedził go pewien inżynier, który przejechał do niego 800km. tylko po to, aby pokazać mu swoją protezę oraz zapewnić, że z niepełnosprawnością da się żyć. Krzysztof potraktował swój wypadek jako „ największą górę, którą musi przejść”.
W tym samym roku (1991) Krzysztof stanął na protezach bez pomocy kul.
Krzysztof Wiecha jest pogodzony ze swoją niepełnosprawnością. Pomimo niej ,nie zrezygnował z wypraw górskich. Co prawda, cele są mniejsze - do 5 000 m.n.p.m. , a same wędrówki mogą trwać jedynie 8 godzin dziennie. Twierdzi, że osoby z niepełnosprawnością nie powinny się izolować od innych ludzi, gdyż to jest największym i najczęstszym błędem. Drugą nieprawidłowością jest wyręczanie takich osób.
Druga część wykładu otwartego należała do Weroniki Grudek- fotografka Jasia Meli podczas wyprawy na położoną w Parku Narodowym Yosemite w Kalifornii skalną górę El Capitan oraz koordynatorka ds. Pomocy Fundacji Jaśka Meli „Poza Horyzonty” ; przedstawiła ogólną charakterystykę protez.