Przed dwoma laty zatrzymanie tego Białorusina przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego przyniosło duży rezonans w naszym kraju i na Białorusi. Wtedy białoruskie media niemal natychmiast informowały o zidentyfikowaniu i rozbiciu siatki podejrzanych o szpiegowanie, jakby chodziło o ostrzeganie innych zajmujących się wywiadem w Polsce.
Prorządowa telewizja Biełaruś -1 ukazała wtedy materiał o zatrzymanych Białorusinach, ironizując o "fejkowych" szpiegach oraz pokazała pismo przesłane przez sąd w Lublinie do ambasady Republiki Białoruś w Warszawie.
Jeden z bialczan powiedział nam, że w Internecie rozpoznał Nikołaja M., który przewijał się w bialskich firmach logistycznych. - Kola sprzedawał materiały z Rosji. Miał tutaj swoje przedstawicielstwo. Był bardzo dobrze sytuowany – podkreśla nasz rozmówca. Nazwisko Białorusina pojawiło się przy dwóch jego firmach. Jednej założonej w 2012 r. w Białej Podlaskiej i drugiej z 2019 r. działającej pod Białą Podlaską...
Sąd potwierdził zarzuty oskarżenia
W listopadzie ub. roku Prokuratura Regionalna w Lublinie skierowała akt oskarżenia przeciwko temu mężczyźnie obywatelstwa białoruskiego, posługującym się językiem polskim.
- Wziął udział w działalności służb wywiadu działającego na rzecz Republiki Białorusi skierowanej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej poprzez podjęcie i realizację działań w postaci rozpoznania terenu lotniska wojskowego zlokalizowanego w Białej Podlaskiej, zbierania informacji dotyczących wojskowych operacji lotniczych realizowanych na tym lotnisku, informacji dotyczących infrastruktury kolejowej oraz przemieszczania sprzętu wojskowego, rozpoznania obiektów i pojazdów znajdujących się w dyspozycji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zlokalizowanych i wykorzystywanych w Białej Podlaskiej oraz podejmował działania zmierzające do ustaleń dotyczących działań polskich służb specjalnych odnośnie pozyskiwania do ich realizacji innych obywateli Białorusi, organizowania kanału łączności z oficerami Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Republiki Białorusi – wymieniła zarzuty.
W miniony poniedziałek prokurator Beata Syk – Jankowska, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Lublinie podała, że 22 maja został wydany wyrok. Nikołaj M. został uznany za winnego zarzuconego mu przestępstwa i skazany na karę dwóch lat i dwóch miesięcy pozbawienia wolności.
Wyrok za dyskrecję o wspólniku
Rzecznik zaznaczyła też o ukaraniu innej osoby. Otóż sąd uznał 59-letniego emeryta Bernarda Ś. (obywatelstwa polskiego) za winnego tego, że w okresie od 2018 r. do początku lutego 2023 r. w Białej Podlaskiej, mając wiarygodne wiadomości o popełnianiu przez obywatela Republiki Białorusi Nikołaja M. przestępstwa udziału w działalności służb wywiadu działającego na rzecz Białorusi, nie zawiadomił o tym fakcie niezwłocznie organu powołanego do ścigania tego przestępstwa. Za karalne niezawiadomienie o przestępstwie został skazany na grzywnę w wysokości 7 tys. zł.
- Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura Regionalna w Lublinie złożyła wniosek o sporządzenie uzasadnienia wyroku, co umożliwi wywiedzenie apelacji. Prokuratura nie zgadza się z wysokością orzeczonej kary pozbawienia wobec Nikołaja M. oraz kwalifikacją prawną czynu przypisanego Bernardowi Ś. i wymierzoną mu karą – poinformowała prokurator Beata Syk – Jankowska, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Lublinie.
Ze względu na dobro państwa proces toczył się przy drzwiach zamkniętych. Okazuje się, że na poczet kary został Nikołajowi M. zaliczony okres tymczasowego aresztowania, toteż już po 30 maja mógł opuścić zakład karny.
Z informacji pochodzących z Krajowego Rejestru Sądowego wynika, iż Bernard Ś. i Nikołaj M. byli w zarządzie zarejestrowanej w Białej Podlaskiej firmy, która już obecnie jest nieaktywna.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.