Pośród 53 miast w kategorii open po raz kolejny zwyciężyła Biała Podlaska, która zaliczyła 1 442 304 przejechanych kilometrów i wyprzedziła Puławy i Gniezno.
Poza nagrodą główną, jaką jest Puchar Rowerowej Stolicy Polski, do grodu nad Krzną trafił też drugi puchar za krajowe zwycięstwo w klasyfikacji miast w kategorii od 50 tys. do 65 tys. mieszkańców.
W klasyfikacji indywidualnej rowerzystek drugą nagrodę w kraju otrzymała bialczanka Urszula Awerczuk za przejechanie w czerwcu 7014 km!
W trwającej przez cały czerwiec tegorocznej rywalizacji o puchar Rowerowej Stolicy Polski brało udział 149 samorządów z całej Polski.
Brawo my!
– Po raz trzeci mamy frajdę. Brawo Biała Podlaska! Brawo my! – tak bialski prezydent Michał Litwiniuk wykrzykiwał ze sceny podczas piątkowej fety. Kiedy podnosił głos, wznosząc okrzyk "Biała Podlaska!", rozlegał się z ponad stu gardeł odzew – "Miasto mistrzów!".
Takie skandowanie powtarzano może nawet kilkadziesiąt razy.
– Jako reprezentanci Rowerowej Stolicy Polski już po raz trzeci w Bydgoszczy na niesamowitej gali odbieraliśmy puchar, który tym razem przypadł nam na własność. W ten sposób zapisaliśmy piękną historię miasta. Zapisaliśmy Białą Podlaską w historii polskich samorządów – prezydent z wielką emocją przekazywał energię sukcesu.
– Jesteśmy jedną z najwspanialszych społeczności. Wszyscy podziwiają nas i pytają, jak można tak integrować ludzi. Odpowiadam, że to oddolna siła mieszkańców, którzy razem kręcą... – prezydent nie ustawał w dzieleniu się satysfakcją.
Podkreślił, że co najmniej 6300 osób przejechało minimum 1 km ze specjalną aplikacją Aktywnych Miast, która sumowała wyniki w poszczególnych miejscowościach. Z tej grupy ponad 4 tys. osób zaliczyło minimum 50 km, a aż 300 bialskich rowerzystów pokonało ponad 1 tys. km.
Zahartowana rowerzystka
Właśnie wśród rekordzistek krajowych na drugiej pozycji znalazła się bialczanka Urszula Awerczuk, która otrzymała od prezydenta specjalną planszę i następnie została przez niego zaproszona na pierwszą przejażdżkę nową "ekskluzywną" rikszą, ufundowaną przez kilku miejscowych przedsiębiorców dla miejskiego Centrum Informacji Turystycznej.
Pani Urszula powiedziała nam, że już w dzieciństwie zarobione przy zbieraniu truskawek pieniądze przeznaczyła na zakup upragnionego roweru marki "Wigry". Gdy była zatrudniona jako dyżurna ruchu na bialskim dworcu PKS, natychmiast po pracy musiała "zrobić" 100 km na rowerze. Także podobna jazda dawała jej odskocznię, kiedy tragicznie zginął jej mąż i musiała sama wychować dzieci.
– W czerwcu przejechanie każdego dnia co najmniej 200 km było dla mnie normą. Na początku dużo zmokłam, ale nie przerwałam jazdy – mówi z satysfakcją bialska emerytka.
Prezydent Michał Litwiniuk zaprosił na scenę liczne grono sponsorów i pomocników z urzędu oraz ze szkół, organizacji i instytucji, aktywnych bialczan, którzy pomagali organizować rajdy i inne imprezy, które wciągały rowerzystów i zachęcały ich do wzmożenia wysiłków.
Radość z pucharu
Właśnie po serdecznych podziękowaniach przyszedł czas napawania się sukcesem. W finale fety strzeliły ognie i w górę poszedł puchar Rowerowej Stolicy Polski, który prezydent przekazał innym. Trofeum wędrowało z rąk do rąk. Niosły się okrzyki o mieście mistrzów. Wielu rowerzystów, w tym też dzieci, mogło fotografować się z pucharem. Było dużo atrakcji i okazji do zabawy.
Pojawiły się liczne nagrody w konkursach. Nikt nie odgadł, że w sumie bialczanie w rywalizacji czerwcowej spalili 59 mln kalorii... W konkursie rodzinnym nagradzano nawet rowerami.
Na początku imprezy dobry, radosny klimat stworzył bydgoski zespół Big Bike Orchestra (dawniej Orkiestra Na Dużym Rowerze). Ta osobliwa pop-folkowa grupa łączy grę na instrumentach z jednoczesną jazdą na specjalnie skonstruowanym sześcioosobowym rowerze. Co zaskakujące - idzie jej to dobrze, a instrumentami są nawet dzwonek rowerowy i tarka. Tylko kontrabasista nie pedałuje... Atrakcją była też parada bialskich mistrzów-cyklistów z tą rowerową orkiestrą.
To nie koniec fetowania sukcesu Rowerowej Stolicy Polski. Jeszcze 6 września zaplanowano podobną imprezę, gdy wszyscy, którzy przejechali minimum 50 km w krajowej rywalizacji, otrzymają tysiące mistrzowskich koszulek. Będzie też kilkadziesiąt rowerów na nagrody i inne atrakcje.
Michał Litwiniuk, prezydent: Wszyscy podziwiają nas i pytają, jak można tak integrować ludzi. Odpowiadam, że to oddolna siła mieszkańców, którzy razem kręcą.
Urszula Awerczuk przejechała w czerwcu 7014 km!
Marek Pietrzela
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.