Imprezę rozpoczął koncert poświęcony pamięci Jana Ptaszyna Wróblewskiego, który rok temu gościł też na bialskim festiwalu i wielokrotnie koncertował w Białej Podlaskiej.
– Już w 1997 r. zaprosiłem Jana Ptaszyna na powołanie Bialskopodlaskiego Stowarzyszenia Jazzowego. Było kilka wspólnych koncertów. Zażarło. Wiele razy koncertowaliśmy, nagraliśmy wspólną płytę – wspominał dyrektor i twórca festiwalu, Jarek Michaluk prowadzący Jazz Trio, które tym razem wystąpiło razem z wybitnym saksofonistą Adamem Wendtem. Grali utwory nieodżałowanego Jana Ptaszyna Wróblewskiego i Jarka Michaluka.
Wydarzeniem tego wieczoru był koncert kwintetu wibrafonisty Irka Głyka, ze względu na udział jego córki Kingi Głyk, gitarzystki basowej znanej ze światowych uznanych festiwali. Jej album "Real Life" z wirtuozerską grą na basie jest brany pod uwagę przy prestiżowej nagrodzie Grammy.
– Córka włóczy się po świecie. Udało się ją złapać – wyznał jej ojciec, który też mógł się pochwalić całym zgranym składem z m.in. kubańskim wirtuozem klarnetu i saksofonu Joaquinem Sosą. Jak zawsze, wdzięczna i ambitna bialska publiczność zauroczona energetyczną muzyką dopominała się o bisowanie.
Podczas drugiego dnia festiwalu była rekordowa frekwencja. Publiczność wypełniała nawet balkony w gościnnej auli Filii AWF, ta uczelnia zatem wzbogaca kulturę Białej Podlaskiej. Z żywą reakcją jazzfanów spotkał się polsko-izraelsko-węgierski zespół Grzech Piotrowski Quintet. Walczący o pokój na świecie saksofonista Grzech Piotrowski zadbał o swoje eksperymenty koncertowe, szczególnie zachwycała widownię oryginalna wokalistka i wiolonczelistka Tamara Behler.
Wielu widzów trafnie przybyło podziwiać niezwykły występ gwiazdy wieczoru, czyli wokalistki Anny Marii Jopek, która była gościem specjalnym kwintetu wybitnego trębacza Piotra Wojtasika – on też potwierdził, że zasadnie otrzymywał cenione nagrody – Fryderyki. W kolejnym kwintecie dzielnie też towarzyszył trąbce saksofonista Marcin Kaletka.
W przerwie między koncertami dyrektor Jarek Michaluk i prowadzący festiwal Marcin Kusy, dziennikarz radiowej Jedynki, przeprowadzili aukcję gadżetów i pamiątek jazzowych, plakatów i płyt. Jedna z fanek jazzu zapłaciła nawet 650 zł za portret fotograficzny Ptaszyna. W sumie uzbierano 3,5 tys. zł.
– Pieniądze przekażemy Polskiej Akcji Humanitarnej, aby zakupiła nowe lodówki powodzianom – powiedział nam Jarek Michaluk.
Zdj. Na licytacji na rzecz powodzian były m.in. plakaty, kubki i płyty. Ze względu na ograniczony czas na przerwie nie wszystkie pamiątki i gadżety znalazły nabywców
Zdj. Jazz Trio & Adam Wendt rozpoczęli festiwal poświęcając swój występ oddaniu hołdu Janowi Ptaszynowi Wróblewskiemu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.