Kiedy po serii podwyżek cen za ciepło wybuchła burza w bialskich spółdzielniach mieszkaniowych, pod koniec marca na sesji Rady Miasta próbowano ostro rozliczać prezesa Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Wtedy radni Zjednoczonej Prawicy bezskutecznie usiłowali przegłosować stanowisko o braku kompetencji osób zarządzających PEC i błędnych decyzjach władz spółki.
- Atakowano mnie, a ja wtedy miałem wtedy rację. Niestety nikt nie chciał wierzyć moim słowom, przewidywaniom. Nie mam z tego powodu żadnej satysfakcji – wyznaje prezes. Chociaż prawie pół roku wcześniej ostrzegał, że bialski PEC może już jesienią mieć kłopoty z brakiem opału, to jednak ta spółka miejska skutecznie zabiegała o podpisanie kontraktów na dostawy biomasy i węgla. W bialskim systemie ciepłowniczym występują bowiem dwa źródła ciepła, które wykorzystują jednocześnie różne paliwa: zrębki i węgiel.
Kontrakty na biomasę i węgiel
- Zakontraktowaliśmy zrębkę na cały sezon. Do końca maja. Zgłosiła się tylko jedna firma, największa. Wreszcie podpisaliśmy umowę. Wcześniej ta biomasa była po ok. 400 zł, a teraz jest po 624 zł/t. O 50 proc. drożej – powiedział nam Sebastian Paszkowski. Przyznał też, że do finału zbliża się przetarg na dostawę węgla. W poprzednim roku był kupowany po 350 zł, a obecnie po 1950 zł (netto).
- O 600 proc. więcej! A nie wiemy, czy nie będzie to glina lub muł, jak było z dostawami z Ameryki Południowej. Jaka będzie zawartość siarki? - prezes nie ukrywa wielu wątpliwości. Przyznaje, że przy tych gigantycznych skokach cen za opał koszty rosną, a do soboty Urząd Regulacji Energetyki nie zaakceptował proponowanej nowej taryfy bialskiego PEC. Spółka liczyła na tę regulację już od lipca, dokąd oficjalnie była wyznaczona poprzednia taryfa.
- Koszty wzrastają, nie mamy z czego dokładać! - martwi się Sebastian Paszkowski. Nie wiadomo, czy odpowiednim wsparciem dla PEC będą uchwalone przez Sejm rekompensaty dla ciepłowni z budżetu państwa od 1 października do 30 kwietnia.
Już od 9 września bialskie PEC przyjmowało od spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych wnioski o uruchomienie dostaw ciepła do instalacji centralnego ogrzewania. Na razie grzejniki były lekko ciepłe.
Oburzeni pytaniami...?
Prezes przyznaje, iż poruszyło go działanie Bialskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która ulotki PEC o konieczności oszczędzania ciepła nie włożyła – zgodnie z życzeniem spółki - do kopert, tylko podała w pliku z nowymi książeczkami opłat czynszu. Prezesa też oburzyło wywieszenie przez spółdzielnię małych plakacików o tym oszczędzaniu, zamiast dużych kart z czytelnymi poradami.
Sebastiana Paszkowskiego zaskoczyło skierowane do PEC zapytanie BSM "Zgoda" o gwarancję dotrzymania parametrów grzewczych.
- My nic nie możemy rozstrzygnąć bez zgody wojewody. Ja nie jestem duchem świętym. Nie wiemy, czy jak nie będzie węgla, to wojewoda nie da zgody na wyższe temperatury – rozważa prezes.
Podobnie bialski prezydent Michał Litwiniuk z dystansem zareagował na pytania zarządu Bialskiej Spółdzielni Mieszkaniowej "Zgoda" dotyczące uprawnień mieszkańców budynków wielorodzinnych do otrzymania dodatku węglowego.
Bialska Spółdzielnia Mieszkaniowa skierowała zapytanie do bialskiego prezydenta, czy mieszkańcy budynków wielorodzinnych mają uprawnienia do otrzymania dodatku węglowego. Michał Litwiniuk, prezydent Białej Podlaskiej, odpowiada:
Władze spółdzielni wykazały się nieznajomością prawa, gdyż to nie prezydent miasta decyduje o uprawnieniu do otrzymania, tylko przepisy ustawy, na podstawie której takie świadczenie jest przyznawane. Władze spółdzielni mają taką samą możliwość interpretacji przepisów prawa jak wszystkie inne podmioty, w tym jednostki samorządu terytorialnego
Jerzy Adamski, prezes Bialskiej Spółdzielni Mieszkaniowej "Zgoda"
Wystąpiliśmy z pytaniem do PEC o gwarancję dotrzymania parametrów grzewczych, nie wiemy, czy naszym bialskim spółdzielcom grozi ogrzewanie tylko do 19 st. C. Mamy jednak ustne zapewnienia, że spółka ma zapewnione dostawy zrębki i prawdopodobnie węgla. W naszym osiedlu w Terespolu zgromadziliśmy od stycznia 300 ton ekogroszku. Pochlebiam sobie, że wcześnie kazałam kupić w dobrej cenie. Wystarczy na cały sezon. Kamerami musimy strzec tego "skarbu". W Janowie Podlaskim gmina ogrzewa nasze bloki z kotłowni opalanej słomą. Podobno też rośnie cena. Mieszkańcy tam oszczędzają. W Piszczacu nasi mieszkańcy mają ogrzewanie z kotłowni gminnej na pellet.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.