W lipcu Portal Samorządowy zamieścił ranking "Oto najbardziej zadłużone miasta na prawach powiatu". Na pierwszym miejscu pod względem najmniej zadłużonych miast w przeliczeniu na jednego mieszkańca w 2021 r. było Jastrzębie Zdrój, z zadłużeniem wynoszącym 206 zł na osobę. Na drugim zaś znalazła się Biała Podlaska (643 zł) oraz na trzecim Nowy Sącz (931 zł).
Najbardziej zadłużonymi miastami, licząc obciążenie na osobę, były: Świnoujście 6 935 zł (wzrost o 1 263 zł), Szczecin 6 356 zł (wzrost długu o 371 zł w stosunku do 2020 r.) oraz Wałbrzych 6 243 zł (wzrost o 545 zł).
Zadłużanie Białej Podlaskiej od ponad dziesięciu lat budziło emocje. To w czasach prezydenta Andrzeja Czapskiego miasto sięgnęło po duże kredyty na inwestycje. Zostały wybudowane drogi i wodociągi, wykorzystywano m.in. dotacje unijne. Aby utrzymać celników w Białej Podlaskiej wykonano im dojazd do biur nową i drogą al. Solidarności. Wyemitowane na spłacenie długów obligacje komunalne trzeba będzie wykupować aż do 2026 r. (przez najbliższe 4 lata po 8 mln zł rocznie).
CZYTAJ RÓWNIEŻ : Biała Podlaska : Miasto buduje ścieżki rowerowe i chodniki
W 2010 r. zadłużenie miasta wynosiło prawie 95 mln zł. W 2018 r. spadło ono do 70 mln zł. Poprzedni prezydent Dariusz Stefaniuk nawet ograniczał inwestycje, by spłacać długi.
Obecny prezydent Michał Litwiniuk konsekwentnie zmniejsza zadłużenie miasta. Podczas ostatniej sesji Rady Miasta podkreślił, iż w 2021 r. wykupiono obligacje komunalne aż za 15 mln zł.
– Zadbaliśmy o to, by Biała Podlaska zredukowała wysokość zadłużenia i nie miała wysokich kosztów obsługi długu. To działanie roztropne, wręcz prorocze – chwalił się Michał Litwiniuk.
– Jeśli chodzi o zadłużenie, cieszę się, że spłaciliśmy wysoki kredyt. Działamy bardzo rozważnie. Planowane kredyty nie zostały zrealizowane – podkreśliła wtedy Marta Mirończuk, skarbnik miasta.
Z prezydentem nie zgadzał się Bogusław Broniewicz, przewodniczący Rady Miasta. Zarzucił, że miasto nie brało kredytów, rosły zapasy gotówki na kontach miasta, a wiele inwestycji się opóźniało.
– Trochę to dziwne poczytywanie sobie zasług ze spłacania kredytów. Rozumiem granie na emocjach. Mogę się z tym nie zgadzać. Inflacja zjada więcej środków niż koszty obsługi długów – mówił Broniewicz. Dodał, że lepiej byłoby, gdyby przyśpieszono inwestycje drogowe.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.