Od początku 2020 r. w Białej Podlaskiej naliczano opłaty za śmieci od wielkości zużytej wody z wodociągu: 5,20 zł za 1 metr sześcienny. Ta nowatorska w woj. lubelskim metoda nie przyniosła jednak pokrycia kosztów odbioru i zagospodarowywania śmieci.
Zgodnie z nowymi przepisami, samorząd musiał ustalić nową stawkę. Prezydent Michał Litwiniuk zaproponował 6,90 zł/m3 zużytej wody.
Kolejna żaba do połknięcia
– Rosną koszty paliwa i transportu z dowożeniem śmieci do Zakładu Zagospodarowania Odpadów. Chodzi o niezliczoną ilość wyjazdów. Rosną koszty energii dla przedsiębiorstwa. Koszty WOD-KAN wzrosły o 82 proc. W 2022 r. pracownik będzie kosztować też więcej. Inflacja powoduje spadek wartości pieniądza. Jako samorząd mamy kolejną żabę do połknięcia – prezydent uzasadniał podwyżki.
Podkreślił, że proponowana jest 50-procentowa zniżka dla osób najuboższych, które spełniają kryteria związane z otrzymywaniem pomocy społecznej. Prezydent zauważył, iż po proponowanej przez niego podwyżce stawki za odbiór śmieci będą niższe niż w wielu innych samorządach.
Argumentował, że przez dwa lata wzrosły ceny usług i energii oraz płace pracowników. Żarliwie prezydenta popierali radni Koalicji Obywatelskiej wskazując, że taka podwyżka będzie dodatkowo kosztować 4-osobową rodzinę 16 zł miesięcznie.
Niespodziewanie jednak przewodniczący rady Bogusław Broniewicz zaproponował, aby podnieść stawki za śmieci tylko zgodnie z poziomem inflacji. Skrytykował wcześniejszy brak uwzględnienia przy zmianie systemu naliczania opłaty za śmieci występującego już w innych miastach problemu ze zmniejszeniem poboru wody. Wskazał na nieprecyzyjne określanie przez prezydenta liczby kursów śmieciarek.
– Stawiam wniosek, aby uwzględnić nieszczęsną inflację i cenę za odpady podnieść o 52 grosze, do poziomu 5,72 zł/m3 – podkreślił.
Zaproponował też zmniejszenie proponowanych przez prezydenta podwyżek stawek za worki i pojemniki za śmieci tylko do poziomu inflacji.
Prezydent i jego koledzy-radni z KO krytykowali tę propozycję. Radny Grzegorz Siemakowicz (KO) kompromisowo zaproponował podwyższenie stawki za śmieci do 6 zł/m3 wody. W głosowaniu 13 radnych (Zjednoczona Prawica i Biała Samorządowa) poparło wniosek Bogusława Broniewicza o 10-procentowej podwyżce; 8 było przeciwnych, wstrzymała się jedna radna. Podobnie 13 radnych poparło propozycję Broniewicza w sprawie worków i pojemników oraz całą uchwałę o wyborze metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz ustalenia stawki tej opłaty i ustalenia stawki opłaty za pojemniki.
Zablokowana szybka sprzedaż miejskich działek
Gorącą i ostrą dyskusję wywołał też projekt uchwały o sprzedaży trzech działek miejskich przy ul. Brzegowej, których nabyciem zainteresowani są przedsiębiorcy.
Dariusz Litwiniuk, przewodniczący klubu radnych Zjednoczonej Prawicy, zakwestionował szybkie sprzedawanie tych nieruchomości.
– Czytając uzasadnienie nie znajdujemy celowości sprzedaży ogromnego areału. Można inaczej go zagospodarować. Nie można w sąsiedztwie spółki miejskiej sprzedawać działki, która może zasilić Miejski Zakład Komunikacyjny, np. na parkowanie pojazdów – argumentował.
Takie stanowisko oburzyło prezydenta Michała Litwiniuka i naczelnika jego gabinetu Wojciecha Sosnowskiego, a także radnych KO. Protestowali przeciw blokowaniu tworzenia miejsc pracy i tworzeniu złego klimatu do współpracy z przedsiębiorcami.
– Taki wniosek wygląda na sabotaż, na złośliwość. To sygnał niezrozumiały dla przedsiębiorców – mówił wzburzony prezydent.
Radni Zjednoczonej Prawicy skutecznie zaproponowali zdjęcie z porządku obrad projektu tej uchwały i powrócenie do niego na następnej sesji. Wniosek poparło 12 radnych, a 10 było przeciwnych.
Uchylili kartę antygenderową
O tym, że nie ma zawartej antyprezydenckiej koalicji Zjednoczona Prawica – Biała Samorządowa niespodziewanie świadczyło jedno z ostatnich głosowań w trakcie wielogodzinnej sesji z 35. punktami programu.
Kolejny raz radni podchodzili do próby uchylenia Samorządowej Karty Praw Rodzin, którą w 2019 r. Ordo Iuris zaproponowało bialskim prawicowym samorządowcom. Przed rokiem nie udała się akcja uchylenia karty z inicjatywy lewicowej Inicjatywy Polskiej. Obecnie w imieniu KO wniosek o uchylenie wspomnianej uchwały zgłosił przewodniczący tego klubu Robert Woźniak.
– To jest wojna ideologiczna, jej celem jest wyalienowanie człowieka. Mniejszości seksualne są tylko narzędziem – zaznaczył jeden z inicjatorów uchwały z 2019 r. Sławomir Potocki (Zjednoczona Prawica). Cytował literaturę antygenderową. Polemizowało z nim kilkoro radnych KO.
– Nie chciałabym, aby mieszkańcy naszego miasta byli postrzegani jako ci, którzy mają coś przeciwko innym. Miejmy oczy otwarte na drugiego człowieka – mówiła Marta Cybulska-Demczuk, radna KO Cybulska. Dodała, że w wielu samorządach uchylono tę kartę, gdyż miasta partnerskie zrywały lub ograniczały kontakty z samorządami posiadającymi podobne uchwały gloryfikujące tradycyjną rodzinę.
Radni Mariusz Michalczuk i Robert Woźniak ostrzegali, że karta może szkodzić miastu przy przyznawaniu dotacji, m.in. unijnych oraz funduszy norweskich. Powoływali się na to, że "pół kroku do tyłu" uczynił Sejmik Województwa Lubelskiego.
Tym razem Bogusław Broniewicz wsparł inicjatorów uchwały twierdząc, że samorząd powinien być wolny od ideologii... W głosowaniu 12 radnych opowiedziało się za uchyleniem karty, a 11 było przeciwnych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.