Dodatkowe świadczenie dla seniorów w postaci 15. emerytury obiecywał w czasie wyborów prezydent Andrzej Duda. Choć od tego czasu minęły dwa lata, jego obietnice wciąż nie zostały zrealizowane.
Seniorzy oprócz "trzynastki" i "czternastki" będą dostawać jeszcze 15. emeryturę?
W pierwotnym zamyśle bonusowe środki miały być wypłacane na zasadach zbliżonych do 13. emerytury, czyli wszystkim emerytom i rencistom, bez względu na wysokość podstawowego świadczenia.
W sierpniu tego roku prezydent Andrzej Duda w rozmowie z dziennikarzem Radia Zet przekonywał, że temat wciąż jest aktualny.
Będę razem z rządem pracował nad tymi kwestiami i będę mobilizował rząd
- mówił. Kilka dni temu pojawiła się nawet informacja, że pomysł zyskał aprobatę samego prezesa PiS, Jarosław Kaczyńskiego i jeszcze przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi emeryci mogą spodziewać się 15. emerytury. Wiadomości te szybko skomentował sekretarz generalny rządzącej partii, Krzysztof Sobolewski. Przyznał on, że nie toczą się prace, ani tym bardziej nie zapadły żadne decyzje politycznej, dotyczącej wypłaty kolejnej emerytury.
Umacniamy 13. oraz 14. emeryturę, która będzie stała i coroczna
- sprecyzował Sobolewski.
Dodatkowe świadczenia dla emerytów to "próba kupowania głosów"?
Jak się okazuje, o czym informuje nasz portal poseł Tadeusz Tomaszewski z Lewicy, temat dodatkowych świadczeń dla seniorów nie został również przewidziany w Ustawie Budżetowej na 2023 rok. I to jednak, podobnie jak zapewnienia sekretarza generalnego PiS, nie przesądza sprawy.
Wszystko jest możliwe. To jest próba "kupowania" głosów, a nie systemowego wzmacniania świadczeń emerytalnych
- mówi poseł Lewicy. I dodaje, że jego ugrupowanie proponuję tzw. emeryturę wdowią, czyli wsparcie 50 procent emerytury po zmarłym małżonku i przy inflacji powyżej 10 procent waloryzację dwa razy do roku.
Waloryzacja podwyższa emeryturę, a "pisowskie" 13. czy 15. nie podwyższają świadczeń. Inflację i drożyznę zawsze najbardziej odczuwają najsłabsi ekonomicznie obywatele
- zauważa poseł Tomaszewski.
Paulina Hennig-Kloska, posłanka Polski 2050 powiedziała w rozmowie z nami, że jej zdaniem nie ma szans na wypłatę 15. emerytur. Dlaczego? Po prostu: rządzący nie mają na to pieniędzy.
Dzisiaj powinny być wprowadzone zmiany systemowe i przy tak galopujących cenach waloryzacja kwartalna. A co robią rządzący? Dają 13. i 14. emeryturę, udając, że robią coś ekstra, coś co nie leży w ich obowiązku. Tymczasem obowiązkiem rządzących jest systematyczna waloryzacja.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.