- Współpracowaliśmy bodaj cztery lata. Cieszę się, że spotkamy się podczas sparingu. Fajnie, bo przyłożyłem jakąś cegiełkę do rozwoju piłkarskiego Artura. Być może jakiś element ze wspólnych treningów go zaciekawił i przekłada na pracę w Podlasiu. Oczywiście, nie jestem hipokrytą. Nie przyznaję sobie orderów. Cieszy mnie to, że chłopcy, z którymi pracowałem teraz spełniają się jako trenerzy - mówi Tomasz Kulhawik.
Szkoleniowiec rezerw "Jagi" w jednym zespole oprócz Renkowskiego miał: Marcina Pigiela, czyli obecnego gracza Podlasia, Bartosza Ciborowskiego i Rafała Kiczuka (obaj występowali w radzyńskich Orlętach. "Cibi" i "Kiczu" są trenerami w drużynach młodzieżowych. Rafał zagra w jutrzejszym sparingu.
Jak przyznaje Kulhawik, Renkowski zapowiadał się jako bardzo dobry zawodnik. - Gdyby nie kontuzje, nie byłby tak dobrym trenerem, a jeszcze lepszym zawodnikiem. Bardzo dużo wiedział o piłce. Był na nią nastawiony. Posiadał duże umiejętności. Urazy przerwały jego przygodę z piłkę. Bardzo szybko się przestawił i postawił na pracę szkoleniowca. Jak pokazuje, odnalazł się bardzo dobrze w nowym fachu - dodaje.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.