Ostatnie pół roku "Człowiek Tatuaż" spędził w Podlasiu Biała Podlaska, skąd trafił z Kaszubii Kościerzyna. W biało-zielonych barwach wystąpił w 16 spotkaniach i zdobył jednego gola. Wcześniej, w Kaszubii w IV lidze rozegrał 29 meczów, strzelił 19 bramek i zaliczył 16 asyst.
Wychowanek Orła Stare Juchy ma w swoim CV grę w: Mazurze Ełk, Zniczu Biała Piska, MKS-ie Mielnik, Wigrach Suwałki, Olimpii Elbląg, MKS-ie Ełk, GKS-ie Przodkowo oraz Kaszubii Kościerzyna. Najlepszy jego okres to czasy występów w Wigrach. W ciągu dwóch sezonów rozegrał 63 mecze o punkty w II lidze, zdobył 23 bramki i był najskuteczniejszym graczem zespołu, który wywalczył awans na zaplecze Ekstraklasy.
ROZMOWA Z Tomaszem Tuttasem, zawodnikiem przymierzanym do Lutni Piszczac
Tworzy się naprawdę fajny zespół
Dlaczego zagrasz w ekipie z Piszczaca?
- Działacze oraz trener byli najkonkretniejsi. Początkowo trenowałem z Huraganem Międzyrzec Podlaski. Wydawało się, że jestem dogadany. Jak to często się dzieje, tylko się wydawało. Pojechałem do Piszczaca. W ciągu chwili padły konkretne słowa i zagram w Lutni. Miałem również możliwość rozmów z Orlętami Łuków, ale wybrałem bliższą opcję, a do tego będę występował w jednym zespole z byłymi graczami Podlasia: Pawłem Zabielskim i Przemysławem Skrodziukiem. Ważne są również kilometry. Dojazd do Piszczaca to kwestia kilkunastu minut. Do Łukowa trzeba poświęcić godzinę w jedną stronę.
Ostatnio grałeś w Podlasiu Biała Podlaska...
- Nikt nie lubi siedzieć na ławce i oglądać meczów. Pod względem występów było słabo. Myślałem, że będzie więcej grania, ale takie jest życie. Czasami brutalne. Dostawałem mało minut. Patrząc poza boisko to w Podlasiu poznałem kilka wartościowych osób. Czas w zespole z Białej Podlaskiej nie do końca był zmarnowany.
Zdobyłeś jedną bramkę w trzeciej lidze...
- Znajdź zawodnika, który siedzi na ławce i strzela gole. Ja takiego nie znam.
Czas na grę o poziom niżej...
- Może to wyświechtane, ale jestem pozytywnie zaskoczony poziomem sportowym kolegów. Tworzy się naprawdę fajny zespół. Prezesi wiedzą o co chodzi w piłkę. Będziemy chcieli wspólnymi siłami utrzymać czwartą ligę. Musimy zasuwać przy fajnym trenerze.
Będziesz strzelał?
- Od tego będę w Lutni. Zagrałem w sparingu i już wiem, że tutaj będzie nieco inne granie. Chcę pomóc w utrzymaniu.
Uda się?
- Rozmawiałem z wszystkimi ludźmi związanymi z klubem. Każdy z nich jest zaangażowany w misję uchronienia się przed degradacją. Mam nadzieję, że od pierwszej kolejki ruszymy z kopyta, złapiemy serię i będziemy regularnie wygrywać.
Masz 37 lat...
- Jeszcze dam radę.
Znasz słowo "koniec"?
- Wiem, że kiedyś trzeba będzie zejść ze sceny.
Kiedy?
- Tego nie wiem.
Moja znajoma akurat w sobotę pobiła halowy rekord Europy na 60 metrów. Ma 70 lat...
- Nie przesadzajmy.
Kolejny znajomy w tym miesiącu skończy 75 lat i gra w Klasie Okręgowej. To ojciec Mariusza Głąbickiego, który kiedyś grał w bialskim zespole...
- Przypadkiem nie jest bramkarzem.
Nie...
- Może uda się pobić jego rekord. Oczywiście żartuję. Chciałbym grać jak najdłużej. Piłka sprawia mi dużo radości. Trzeba ratować zdrowie, które domaga się odpoczynku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.