reklama

Trzaskalska z Terespola dziesiąta w maratonie

Opublikowano:
Autor:

Trzaskalska z Terespola dziesiąta w maratonie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportWystęp w Berlinie był pierwszą imprezą tej rangi w życiu Izabeli Trzaskalskiej. Rok temu zajęła 23. miejsce podczas Mistrzostw Świata w Londynie. Teraz ukończyła maraton w czasie 2 godzin, 33 minut i 43 sekund.

Modlitwa wysłuchana

W Terespolu wszyscy interesują się wynikami Izabeli Trzaskalskiej. W niedzielę podczas mszy o godz. 10:30 ks. dziekan Zdzisław Dudek w kościele Świętej Trójcy gratulował sztafecie 4x400 m zdobycia złota oraz wspólnie z wiernymi modlił się o dobry wynik naszej lekkoatletki. - Trzymaliśmy za nią kciuki. Była jedyną Polką w stawce i wywalczyła bardzo dobre miejsce. Iza to koleżanka mojej córki jeszcze z czasów szkoły podstawowej. Wszyscy cieszymy się z jej wyniku - mówi Tadeusz Szpyruk, jeden z mieszkańców miasta.

Występ w Berlinie był pierwszą imprezą tej rangi w jej życiu. Zajęła dziesiątą pozycję. Zwyciężyła Volha Mazuronak. Białorusinka uzyskała czas 2:26,22 s, a co warto dodać, podczas biegu musiała się zmagać z krwotokiem z nosa. Jej twarz oraz strój pokryły duże ilości krwi. Wicemistrzynią została Clemence Calvin z Francji - 2:26,28 s, zaś brąz zdobyła Eva Vrabcova-Nyvltova z Czech - 2:26,31 s, która uprawia również biegi narciarskie, a przy okazji ustanowiła nowy rekord swojego kraju.

Zacisnęła zęby

Gdy Trzaskalska znajdowała się na trasie maratonu, jej poczynania w domu oglądał Grzegorz Paszkiewicz. Terespolanie są razem od 12 lat. - Dla mnie to duży powód do radości. Przebiegła trzeci maraton w tym roku. Biegła w Berlinie z kontuzją. Mówiła, że nie ma szans, by odpuściła taki występ. Zacisnęła zęby i wystartowała. Dziesiąte miejsce jest dużym osiągnięciem. Jestem dumny z tego, co osiąga. Pochodzi z małego miasteczka, a znalazła się w ścisłej czołówce biegaczek z całego Starego Kontynentu - mówi 39-latek.

W ciemno

"Pasza" wspomina, że może czas nie jest rewelacyjny, ale musiała zmagać się ze swoimi słabościami oraz ogromnym upałem. - Myślę, że przed startem uzyskane miejsce wzięłaby w ciemno.

Nie jest lekko

Prywatne życie jako narzeczona i narzeczony w ich związku jest trudne. - Iza cały czas przebywa na zgrupowaniach. Jak nie zgrupowania, to obozy. Jest w wojsku w Poznaniu. Przykładowo z Berlina przyjedzie do Warszawy, a tam będzie czekała na nią walizka, którą zabierze na obóz do Szklarskiej Poręby, by przygotować się na półmaraton wojskowy w Pile. Nie jest lekko - dodaje.

Nigdy nie było "stop"

"Pasza" rozumie i dopinguje swoją narzeczoną. - Wiem po co się ona urodziła. Bieganie to jej życie. Jestem z tego zadowolony i tylko ją wspieram. Nie było takiej sytuacji, bym prosił ją lub zabronił uprawiania sportu, gdyż często muszę być sam. Tak to nie działa. Wiem, po co ona to robi. Na początku nie było kolorowo. Zaczynała od wielu biegów w małych miejscowościach. Później zaczęła być rozpoznawana i zapraszana jako gwiazda - twierdzi.

Dąży do celu

39-latek jest byłym zawodnikiem Granicy Terespol i wie, co znaczy sport i ile potrzeba wyrzeczeń. - Iza ma taki charakter, że ze wszystkich sił dąży do celu. Z trenerem jest w stałym kontakcie telefonicznym i gdy dostaje zadanie, musi je wykonać. Sam z pewnością nie robiłbym wszystkich ćwiczeń. Zadzwoniłbym i oznajmił, że wykonałem zadanie. Ona tak nie umie - dodaje.

Serce tego chce

Paszkiewicz często podróżuje za swoją narzeczoną. - Chcę być jak najczęściej i jak najdłużej przy niej. Gdy tylko mam urlop w pracy, wsiadam w samochód i jadę często po kilkaset metrów, by być przy niej. To moja misja i serce tego chce. Nie liczy się zmęczenie czy zużyte paliwo. Każdy, kto kocha wie, o czym mówię - przyznaje.

Gwiazdy to normalne osoby

Terespolanin wspomina, iż bardzo często przykładowo w Spale spotyka największe gwiazdy polskiego sportu. - Mam wiele zdjęć z siatkarzami, lekkoatletami. Kiedyś myślałem, że to ludzie, którzy są niedostępni. A skąd. To zwykli, sympatyczni ludzie - twierdzi.

Iza będzie miała wolne

W lipcu 2019 roku Izabela Trzaskalska i Grzegorz Paszkiewicz powiedzą sobie sakramentalne "tak" w Terespolu. Wesele odbędzie się w Kodniu. - Oby tylko tego dnia nie dostała telefonu, że musi pobiec kilometry - śmieje się i dodaje, że w wyjątkowych chwilach będą cieszyć się sobą i dzielić radością z najbliższymi. 



SZKOLENIOWIEC MA GŁOS

Grzegorz Machnowski, pierwszy trener Izy

Jestem z niej dumny Iza w momencie rozpoczęcia treningów ze mną była zawodniczką biegającą 800 i 1500 m, czyli biegi średnie. Nie osiągała żadnych znaczących sukcesów. W 2005 roku rozpocząłem z nią współpracę i od razu było widać, że ma predyspozycje wytrzymałościowe. Zmieniłem jej trening pod biegi długie i już po roku zaczęła osiągać sukcesy na mistrzostwach Polski. Wygrała przełaje na 3000 i 5000 m. Została mistrzynią kraju juniorek oraz zdobyła srebro na mistrzostwach Polski seniorek na 5000 m, bijąc przy tym rekord kraju juniorek. Wystartowała na mistrzostwach świata w biegach przełajowych w Mombasie oraz na mistrzostwach Europy na bieżni. Od tego czasu z każdej imprezy rangi mistrzostw Polski przywozi medale. Nasza współpraca zakończyła się w momencie rozpoczęcia przez Izę studiów. Podjęliśmy decyzję, że trzeba iść dalej i próbować sił w maratonach. Iza rozpoczęła treningi z najlepszym fachowcem od maratonów kobiet w Polsce - Markiem Jakubowskim i jak widać przynosi to wymierne efekty. Ich współpraca trwa do dzisiaj i mam nadzieję, że będzie trwała jak najdłużej, dzięki czemu Iza będzie osiągała jeszcze lepsze wyniki. Jestem z niej bardzo dumny

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE