67-latek wybrał się do Czeskiej Lipy na Mistrzostwa Europy w wyciskaniu sztangi leżąc federacji WUAP, której jest prezesem federacji. Wygrał!
Szabluk triumfował w kategorii wagowej 100 kg, wiekowej 65-69 lat. - Tego można było się spodziewać. Nie ma wielu dziadków, którym chce się dźwigać ciężary - mówi. Dla niego ważniejszy był triumf w grupie open masters, czyli wśród wszystkich zawodników od 40 roku życia. - Jest specjalny przelicznik, który daje sumę wyciśniętego ciężaru i lat na karku. Cieszę się, bo zająłem pierwsze miejsce w gronie dwunastu rywali - dodaje.
Popularny "Francesco" triumfował z wynikiem 200 kg. 67-latek żałuje, bo zabrakło naprawdę niewiele, by zaliczył o 10 kg więcej. - Taki jest sport. Ale spokojnie. Jeszcze młody chłopak jestem i dużo przede mną śmieje się.
Szabluk wystartował niemal z marszu. - Mój występ był planowany na godz. 10:00. Wstałem, zjadłem śniadanko, wykąpałem się. W sali byłe tuż przed godz. 9. Okazało się, że za chwilę mam start. Miałem sekundę na dziką rozgrzewkę i nałożenie koszulki - opowiada.
Zawodnik z Malowej Góry jest zakręcony na punkcie wyciskania sztangi leżąc. - Co ja mam powiedzieć. Przejechałem 1600 kilometrów, żeby podnieść 200 kg. Musiałem opłacić hotel, startowe. Co zrobię, skoro to kocham. Nie mam zamiaru kończyć. Przede mną kolejne starty. Być może wystartuję na Węgrzech i w Austrii
Szabluk dziękuje sponsorom: Danielowi i Edwardowi Tomaszukom z firmy Edwood. - Na nich zawsze mogę liczyć. Wspierają mnie w mojej przygodzie z ciężarami. Serdeczne podziękowania - kończy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.