W minionym sezonie wychowanek Azotów Puławy był drugim strzelcem AZS-u, z którym wywalczył wysokie miejsce w Lidze Centralnej. W 26 spotkaniach rzucił 111 bramek. Teraz wraz z Bartłomiejem Tomczakiem - byłym reprezentantem Polski będzie występował na lewym skrzydle.
ROZMOWA Z Przemysławem Urbaniakiem, byłym zawodnikiem AZS-u AWF Biała Podlaska
W ciągu miesiąca udało mi się zaliczyć przysłowiowego hat-tricka
Przemku, dlaczego zdecydowałeś się na odejście z AZS-u
- Jeszcze rok temu myślałem, że po skończeniu nauki na AWF-ie moja przygoda z Białą Podlaską na pewno się zakończy, jednak podczas rozmów w styczniu na temat mojego przyszłego sezonu z trenerami oraz klubem doszliśmy do porozumienia, że zostanę w drużynie. Skończyłem studia, ale bardzo podobała mi się wizja budowania i prowadzenia drużyny przez duet Marcina Stefańca i Sławomira Bodasińskiego. Myślę, że każdy z chłopaków w ciągu roku zrobił ogromny sportowy progres. Dodatkowym bardzo ważnym bodźcem była rodzinna atmosfera, którą stworzyliśmy w szatni w ciągu ostatniego roku całą drużyną, a takiej atmosfery w Białej wiem, że nie było bardzo długo, dlatego zdecydowałem, że nie będę na przyszły sezon szukał przymusowo żadnego innego klubu.
Kiedy pojawiła się oferta z Ostrovii?
- Na przełomie czerwca i lipca dostałem informacje od trenera z Ostrowa Wielkopolskiego, że są zainteresowani moją osobą. Sytuacja nabrała dużego tempa. Porozmawiałem z trenerami oraz prezesem. Dostałem zielone światło. Była to jedna z tych decyzji, która zmienia życie o 180 stopni. Przecież wszystko na przyszły rok miałem zaplanowane właśnie w Białej Podlaskiej. W ciągu bardzo ciężkiego tygodnia dużo myślałem i podjąłem decyzję o podpisaniu kontraktu z Ostrovią. Powód jest jeden. Przyjechałem do Ostrowa Wielkopolskiego spełniać sportowe marzenia z dzieciństwa. Mam nadzieję, że na tym się to nie zakończy.
W Białej Podlaskiej grałeś przez pięć lat. Jaki to był czas?
- Był to bardzo różny czas. Było dużo potknięć, ale i tych dobrych chwil, ale najlepiej z tych pięciu lat sportowo jak i również poza boiskiem wspominam ostatni sezon. I tak bym chciał zapamiętać Białą Podlaską. Tak jak wspomniałem wcześniej, moim zdaniem szatnia jak i gra na boisku wyglądała najlepiej od kilku lat, co przełożyło się na wynik w tabeli ligowej oraz szczebel na który doszliśmy w Pucharze Polski, pokonując dwóch na tamten czas Superligowców. Doszliśmy do ćwierćfinału i niewiele zabrakło, aby zrobić kolejną niespodziankę. Na hali zawsze widać byłą stałą ekipę oddanych kibiców, którzy również robili bardzo fajną atmosferę. Dodatkowo miałem możliwość połączenia nauki na AWF-ie z graniem i udało mi się w ostatnim czasie obronić tytuł magistra. Na uczelni również poznałem wiele wartościowych i bliskich mi osób.
Sportowo też zaliczyłeś awans, bo miałeś okazję zagrać w Lidze Centralnej...
- Myślę, że Liga Centralna zrobiła w tym sezonie swoją robotę i dzięki temu sukcesywnie poziom ligi się będzie podnosił, dzięki czemu będzie mogła się zacierać tak dużą przepaść pomiędzy pierwszym, a drugim szczeblem rozgrywkowym.
Ostatnie dni to duże zmiany w życiu...
- Pół serio pół żartem można powiedzieć, że w ciągu miesiąca udało mi się zaliczyć przysłowiowego hat-tricka. Miałem ślub, obroniłem magistra i podpisałem kontrakt z Ostrovią.
Kim jest Twoja wybranka życia?
- Ślub wziąłem z moją najukochańszą kobietą i najlepszą przyjaciółką w jednym, a na imię ma Olga. Poznaliśmy się dobre osiem i pół roku temu na sylwestrze u Olgi. Równy rok później zaczęliśmy być razem, a teraz powiedzieliśmy sobie "tak" już w kościele.
Gdzie odbyły się uroczystości?
- Ślub odbył się w ważnym sentymentalnie kościele dla mnie "Na Górce", a wesele odbyło się w wymarzonej sali Olgi "Gościniec Przy Czarnoleskim Trakcie"
Przed Tobą gra w PGNiG Superlidze...
- Tak jak mówiłem, spełnię swoje dziecięce marzenia.
A gdy ukaże się terminarz...
- Jeśli chodzi o moje rodzime miasto Puławy, to do każdego meczu podchodzę tak samo, z myślą o wygranej i bez żadnych sentymentów. Ale na pewno fajnym i ciekawym doświadczeniem będzie po prostu zagrać przeciwko klubowi w którym postawiłem pierwsze kroki i w rodzinnym mieście gdzie się wychowałem. Czekam jeszcze na mecz Vive aby pokazać, że w lidze też da się wygrać w Kielcach (śmiech - przyp. red.).
Mecz z Azotami. Za kim będzie Twój tata - Arkadiusz "Siwy" Urbaniak?
- Jeszcze o tym przy stole nie zdążyliśmy porozmawiać (śmiech - przyp. red.).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.