Do spotkania nie doszło. Dlaczego? - Mamy zmarnowaną niedzielę. Chcieliśmy zagrać dodatkowe spotkanie z Podlasiem II. Początkowo dostaliśmy informację, iż zespół ma się przebierać na...korytarzu - mówi Robert Chmura, szkoleniowiec Orląt.
Radzynianie po pewnym czasie otrzymali klucze do sali konferencyjnej. - Jedziemy z całego województwa, by zostać tak potraktowanym? Trudno to skomentować. Nie było miejsca, gdzie powiesić swoje rzeczy, nie mówiąc o toalecie, prysznicach - dodaje.
- Przecież po spotkaniu udostępnilibyśmy rywalom prysznice, by mogli się wykąpać i wrócić do domów. Nie wiem, gdzie pojawił się problem. Przecież nie udostępnimy szatni, w której są osobiste zawodników pierwszego zespołu. Można było spokojnie się dogadać, a nie obrażać - mówi Maciej Biegajło, asystent Macieja Oleksiuka.
- Gramy sparingi na różnych obiektach. Przebieraliśmy się w kontenerach zaadoptowanych na szatnie, ale jakieś minimalne warunki należy zapewnić - twierdzi Chmura.
Piłkarze z Radzynia Podlaskiego wsiedli do autubusu i udali się w drogę powrotną.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.