Co może robić jego statystyczny rówieśnik? Zapewne jeszcze w grudniu ma wizytę u jednego specjalisty, w styczniu kolejną. W kwietniu następną. A "Franczesko"? Dźwiga ciężary i to jakie. Prezydent federacji WUAP i GPC wygrał zmagania ze znakomitym wynikiem. W drugiej próbie (w koszulce) zaliczył 230 kg na "klatę". - W kolejnej popełniłem prosty błąd techniczny. Nie wysłuchałem komend. A mogło być pięknie, bo zdołałem unieść ćwierć tony - mówi Franciszek Szabluk.
- Co z tego, skoro to nie zostało zaliczone. Ten sam wynik zrobiłem na rozgrzewce. Jedna z osób powiedziała mi, że liczy się co zrobię na podeście, a nie sali rozgrzewkowej. Miała rację. Ale spokojnie, mam jeszcze sporo czasu, wiele startów przed sobą. Będzie lepiej - dodaje.
Szabluk wygrał klasyfikację masters powyżej 60 lat do 100 kg. Był również najlepszy w open masters. - Zmagania cieszyły się sporą popularnością. Było niemal trzystu zawodników. Do godz. 20 pełniłem rolę sędziego, a następnie miałem chwilę odpoczynku. Przebrałem się i wyszedłem walczyć o medal. Co ciekawe, swój start miałem o...północy - śmieje się.
"Franczesko" dziękuje za pomoc finansową w przygotowaniach oraz w starcie firmie Pol-Kres Edwood Daniela Tomaszuka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.