reklama
reklama

Iza nie ukończyła maratonu w Tokio. To była nierówna walka z pogodą

Opublikowano:
Autor:

Iza nie ukończyła maratonu w Tokio. To była nierówna walka z pogodą - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW ekstremalnie trudnych warunkach pogodowych rozegrano maraton kobiet podczas Mistrzostw Świata w lekkiej atletyce w Tokio. Izabela Paszkiewicz zeszła z trasy.
reklama

Temperatura sięgająca 35°C i wysoka wilgotność sprawiły, że wiele zawodniczek nie było w stanie dotrzeć do mety. Wśród tych, które musiały zejść z trasy, znalazła się reprezentantka Polski i mieszkanka Terespola - Izabela Paszkiewicz.

- Nie ukończyłam biegu. Zeszłam przed 30. kilometrem. Myślę, że stoczyłam nierówną walkę z pogodą. Wiedziałam, że będzie ciężko, ale nie spodziewałam się aż takich warunków - przyznała zawodniczka.

Triumfowała Kenijka Peres Jepchirchir, która pokonała dystans w czasie 2:24:43. Zaledwie dwie sekundy za nią przybiegła Tigst Assefa z Etiopii. Trzecia była Julia Paternain z Urugwaju (2:27:23). Z 73 startujących maratonek, aż 10 nie dotarło do mety. Drugą z reprezentantek Polski była Aleksandra Brzezińska, która ukończyła bieg na 39. miejscu z czasem 2:39:46.

reklama

Dla Izabeli Paszkiewicz był to drugi start w Mistrzostwach Świata. Pierwszy raz reprezentowała Polskę w 2017 roku w Londynie. Do Tokio jechała w dobrym nastroju i mocno zmotywowana. 
- Biega mi się dobrze, nic mnie nie boli. Otoczka zawodów jest fantastyczna. Jestem bardzo pozytywnie nastawiona - mówiła dzień przed biegiem.

Ostatni trening przed startem także napawał optymizmem. - W planie miałam 12 km z akcentami tempa startowego, ale tak dobrze mi się biegło, że przez pomyłkę zrobiłam kilometr więcej - śmiała się Paszkiewicz.

Początek maratonu pierwotnie zaplanowano na 8:00 czasu japońskiego, ale ze względu na upał organizatorzy zdecydowali się przesunąć start na 7:30. Mimo to warunki były skrajnie niekorzystne.

- Zaczęłam bardzo spokojnie, a mimo to już po 20 km przyszedł kryzys. Z każdym kolejnym kilometrem było coraz trudniej. Trenowałam w upale, ale to było coś zupełnie innego. Nie doświadczyłam nigdy takich warunków. Jest mi przykro. Nie po to tam pojechałam - powiedziała po biegu.

reklama

- Szkoda, że nie udało nam się spotkać na mecie. Wiem, że wiele osób zarywało noc, żeby mnie oglądać. Dziękuję im za wsparcie - dodała ze wzruszeniem.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo