Niespełna 23-letni skoczek w dal nie dał szans swoim przeciwnikom. Podopieczny Tadeusza Makaruka wywalczył złoty medal i od dzisiaj jest królem piasku. W najlepszej próbie zawodnik AZS-u AWF Biała Podlaska skoczył 8,03 m, co jest jego nowym rekordem życiowym.
ROZMOWA Z Piotrem Tarkowskim, mistrzem Polski w skoku w dal
Chciałem w pierwszym skoku polecieć jak najdalej. Udało się
Spodziewałeś się złota?
- Jechałem do Suwałk z celem, by stanąć na najwyższym stopniu podium. Chciałem obronić tytuł wywalczony w sezonie zimowym w hali.
Jak zdrowie?
- Mam lekki uraz stopy odbijającej. Doskwiera mi ból pięty. Odpuściłem start w Białej Podlaskiej, który planowany był na miniony weekend. Chcieliśmy dmuchać na zimne. Celem był start na mistrzostwach. Pojechaliśmy z konkretnym planem.
Jakim?
- Chciałem w pierwszym skoku polecieć jak najdalej. Udało się. Obserwowałem przeciwników i mogłem odpuścić kolejne próby. Podszedłem do ostatniej i zaliczyłem dosyć dobry wynik.
Spodziewałeś się "życiówki"?
- Dla mnie był to drugi start w tym sezonie. Po raz pierwszy startowałem na Akademickich Mistrzostwach Polski, gdzie zdobyłem złoto. Czy się spodziewałem? Zawsze wychodzę na rozbieg, by zaliczyć dobry wynik.
Rezultatem 8,03 m przeszedłeś do historii Białej Podlaskiej...
- Fajna sprawa. Pobiłem rekord Waldemara Golanko, który przetrwał aż 43 lata.
Mało osób wie, że przed rozpoczęciem kariery skoczka byłeś piłkarzem...
- Grałem w TOP-ie 54 Biała Podlaska w jednym roczniku z Sebastianem Szymańskim, który teraz jest reprezentantem Polski. Chodziliśmy razem do klasy w gimnazjum. Później "Sebek" wyjechał do Legii Warszawa.