reklama

Wyrok za krzywdzenie Kubusia Puchatka

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Marek Pietrzela

Wyrok za krzywdzenie Kubusia Puchatka - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaMiasto musi zapłacić 4,2 mln zł przedszkolu im. Przyjaciół Kubusia Puchatka, za niedoszacowane dotacje w latach 2004-2013. Prezydent Dariusz Stefaniuk narzeka na poprzednika i chwali prawników z Gdyni.

Pierwsze bialskie niepubliczne przedszkole Beata Rychlik utworzyła w 2003 r. Miasto użyczyło jej na korzystnych warunkach budynek przy ul. Warszawskiej. Później magistrat sprzedał jej do odnowienia drewniany budynek z końca XIX wieku przy ul. Kolejowej, tam znalazła się druga placówka przedszkola.

Kosztowna wojenka z "Kubusiem"

Cztery lata temu doszło do ostrego konfliktu prezydenta Andrzeja Czapskiego z Rychlik. Czapski chciał przejąć zajmowany przez nią miejski budynek przy ul. Warszawskiej. Po protestach rodziców przedszkolaków prezydent zgodził się na przedłużenie dzierżawy o rok, do czasu zbudowania nowego, okazałego przedszkola przy ul. Łomaskiej. 

Rychlik wystąpiła do sądu cywilnego - chciała, żeby miasto zapłaciło 2,2 mln zł wyrównania wieloletnich dotacji oświatowych. Do tego doliczyła odsetki. Bialskie władze oświatowe bowiem pomniejszały subwencje dla tego przedszkola o wysokość czesnego płaconego przez rodziców. Niedoszacowanie dotacji potwierdziła między innymi kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej.

Jesienią ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Lublinie wydał wyrok, uznając roszczenia Beaty Rychlik. Przyznał jej w sumie zwrot 4,8 mln zł. Miasto nie złożyło broni. W Sądzie Apelacyjnym w Lublinie samorząd reprezentowała Kancelaria Radców Prawnych i Adwokatów sp. k. A. Jedliński i Wspólnicy (pracuje w niej Dominik Bierecki, syn podlaskiego senatora). W środę zapadł wyrok w drugiej instancji. Bardziej korzystny dla miasta.

Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał wypłatę należnych subwencji, ale zmniejszył odsetki. W sumie miasto ma zapłacić Beacie Rychlik 4,2 mln zł.

Przegrana, a jednak też sukces

Prezydent Dariusz Stefaniuk uznał redukcję odsetek za duży sukces gdańskiej kancelarii.

Udało się nam zmniejszyć odsetki o 590 tys. zł. Sąd Apelacyjny w części przychylił się do argumentów naszej kancelarii. To małe pocieszenie, że miasto nie zapłaci prawie 5 mln zł, lecz lekko ponad 4 mln zł

- mówił prezydent dziennikarzom w piątek. Przypomniał jak ta sama kancelaria sprawiła, że należności dla byłego właściciela Zajazdu Radziwiłł zostały zmniejszone o 1,08 mln zł.

Subwencja była źle liczona za czasów Andrzeja Czapskiego. Należności za nią są za okres, gdy wydziałem edukacji kierowała Joanna Marchel. Teraz poprzednia ekipa za nic nie odpowiada, nie możemy jej pociągnąć do odpowiedzialności. Niepotrzebnie wcześniej prezydenci szli na wojnę z Beatą Rychlik. Moralnie muszę się zgodzić, że ktoś, kto nie dostał kwoty dotacji ma prawo wystąpić o odszkodowanie i zadośćuczynienie

- ocenia Dariusz Stefaniuk.

- Dla czystości sprawy, która się toczyła, nie rozmawiałem z właścicielką "Kubusia" i nie pytałem czego oczekuje. Dopóki nie będziemy mieli uzasadnienia wyroku, nie spotkamy się z panią dyrektor. Moje dziecko chodziło i chodzi do jej przedszkola - wyjawił prezydent. Prawnicy rozważą wniosek o kasację wyroku.

Oszczędzanie na inwestycjach

Wkrótce trzeba jednak zapłacić właścicielce przedszkola 4,23 mln zł. Prezydent  zapowiada, że w 2017 r. konieczne będą redukcje nakładów na remonty i doposażenie szkół.

Postaramy się, aby od stycznia wrócić z inwestycjami, a zmniejszy się budżet oświaty

- obiecuje prezydent.

We wrześniu radni mają zdecydować o zmniejszeniu o prawie 4,2 mln zł planowanych nakładów na rewitalizację zdegradowanych terenów powojskowych, czyli przygotowanie terenów inwestycyjnych pod planowaną podstrefę Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo