Spośród 31 koni, które zostały wystawione na aukcje sprzedano jedynie 15. Gwiazdą aukcji miała być "Emira", 16-letnia klacz ze stadniny w Michałowie, jednak doszło do nietypowej sytuacji w której klacz została wystawiona po raz drugi. Emira w pierwszej licytacji osiągnęła kwotę 550 tys. Euro, jednakże po zakończeniu nie podano nabywcy. Ostatecznie pojedzie do Francji za kwotę 225 tys.Euro. Jak taką sytuacje tłumaczą organizatorzy?
– Była cena na minimum 350. Zgłosił się kupiec, który chciał licytować więcej. Wycofał się. – tłumaczy Karol Tylenda, wiceprezes ANR.
Największym sukcesem finansowym (sprzedana za 300 tys. Euro.) okazała się Sefora – 11 letnia klacz z Janowa, która pojedzie do Kataru.
Znawcy koni nie pozostawiają jednak suchej nitki na organizatorach Pride Of Poland. Według Krystyny Chmiel z PSW w Białej Podlaskiej popełniono błędy marketingowe i brakowało rozeznania w rynku
– Nie rozumiem co się stało. Ogłoszono, że "Emira" została sprzedana za 550 tyś. euro. Potem jeszcze raz wprowadzano klacz do licytacji a nikt nam nie powiedział dlaczego. Prowadzący zachowywali się jakby uważali nas wszystkich za idiotów – mówi Chmiel.
Organizatorzy pomimo to uważają iż dobrze przygotowali się do tegorocznej aukcji.
– Przy tym co się działo przez ostatnie 3 miesiące zrobiliśmy tytaniczną pracę. Niektórzy przyjechali z myślą, że jest bałagan i uda się coś wyrwać bardzo tanio. Byliśmy na to przygotowani – konie które nie uzyskały godnych cen zostały wyprowadzone z ringu. Uważam, że to bardzo dobry wynik. – dodaje Tylenda.
Również Krzysztof Jurgiel, minister do spraw rolnictwa i rozwoju wsi uważa, iż impreza została przygotowana zdecydowanie lepiej niż w poprzednich latach.
– Decyzje podjęte parę miesięcy temu okazały się słuszne. Podwykonawcą części technicznej jest sprawdzona instytucja czyli Międzynarodowe Targi Poznańskie. Od razu widać poprawę w kwestii organizacji – to zdanie osób które w latach ubiegłych uczestniczyły w imprezie i wszystko jest lepiej niż przedtem – tłumaczy Jurgiel.
Podsumowano również Narodowy Pokaz Koni Arabskich Czystej Krwi, który odbył się kilka godzin przed aukcją.
- Narodowy pokaz ma bardzo istotne znaczenie hodowlane i komercyjne dlatego ,że tutaj międzynarodowi sędziowie oceniają na jakim jesteśmy etapie - czy hodowla arabskich koni w Polsce stoi bardzo wysoko, czy wyznacza trendy w hodowli tej rasy. To ogromnie ważne ponieważ na świecie istnieje szereg różnych pokazów - polski typ konia arabskiego czystej krwi jest doskonały dlatego chcemy to utrzymać. Wyniki narodowego pokazu pokazują że mamy b.dobre konie - dostają oceny przekraczające 90% - są zbliżone do ideału. - mówi Sławomir Pietrzak, prezes stadniny w Janowie Podlaski.
W tym roku do licytacji zgłosiło się 55 kupców. Nie pojawili się jednak Chińczycy, którzy jak podaje Tylenda mieli problemy z wizami. Mieli przygotowane specjalne łączą do licytacji, jednakże według organizatorów nic nie wylicytowali.