reklama

Burza na sesji w Białej Podlaskiej. Nie będzie zespołu żłobków

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Ryszard Godlewski

Burza na sesji w Białej Podlaskiej. Nie będzie zespołu żłobków - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaZ okrzykami "Hańba" i "Referendum" opuścili w poniedziałek budek bialskiego magistratu przedstawiciele 194 rodziców dzieci uczęszczających do Miejskiego Zespołu Żłobków w Białej Podlaskiej. Są zbulwersowani decyzją prezydenta Michała Litwiniuka, likwidującą Miejski Zespół Żłobków, i radnych, którzy ją poparli.

Prawem każdego włodarza jest dobieranie i organizacja placówek oświatowych, wychowawczych i opiekuńczych – mówił radny Jan Jakubiec. – Włodarz dobiera sobie współpracowników i organizuje system oświaty w naszym mieście. Dzisiejsza sesja rady miasta to powód do wojny polsko-polskiej, ale tak zawsze będzie, gdy w samorządzie będą partie polityczne. To, co dziś dzieje się na tej sesji, to wojna polityczna.

- Jestem rodzicem jednego z dzieci, przewodniczącym rady Rodziców, bialczaninem. Nie jestem związany z żadną partią polityczną – mówił w odpowiedzi na wystąpienie radnego Jana Jakubca reprezentujący rodziców Mariusz Kurzyński. – Opowiadamy się przeciwko likwidacji zespołu żłobków, pod czym podpisało się 194 rodziców. Wiem, że wpłynęło też pismo od pracowników. Z 53 pracowników 49 podpisało pismo przeciwko likwidacji - mówił.

"Czy znajdzie się jeden sprawiedliwy"

Zwracając się do radnych związanych z prezydentem Michałem Litwiniukiem, Kurzyński powiedział: - Tutaj państwo zawsze głosują większością. To powiem od siebie, 194 rodziców dzieci uczęszczających do żłobka podpisało się przeciwko likwidacji, w stosunku do 216 wszystkich. A mieliśmy tylko kilka dni na zebranie podpisów. Ilu rodziców mogło mieć inne zdanie: może jeden, niech będzie dwóch, czy pięciu? Czy to jest powód? – pytał Kurzyński.

Obecna dyrektor zespołu nie kryła rozgoryczenia, kiedy dowiedziała się o pomyśle przekształcenia zespołu.

- Odbije się to kosztem dzieci uczęszczających do tych jednostek. Jest to także decyzja polityczna, gdyż nie wspierałam Litwiniuka podczas jego kampanii prezydenckiej – twierdzi dyrektor placówki Agnieszka Kulicka

Rzeczniczka prezydenta Gabriela Kuc-Stefaniuk tak wyjaśnia zmiany: - Na taką decyzję wpłynęło kilka czynników. Po pierwsze duża odległość dzieląca obie placówki sprawia, że utrudniona, a często nawet niemożliwa jest natychmiastowa reakcja na pojawiające się sytuacje w pracy z małymi dziećmi. Rozdzielenie wpłynie nie tylko na poprawę zarządzania powierzonym obiektem, ale także zasobami ludzkimi. Pracodawca będzie miał możliwość lepszej organizacji pracy (...).

(…)

Więcej na ten temat przeczytasz we wtorkowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo