Ogień pojawił się za ogrodzeniem, zaledwie kilka metrów od biblioteki, świetlicy i remizy, a także w bezpośrednim sąsiedztwie instalacji gazowej.
Dzięki szybkiej reakcji pani Agnieszki S., starszego bibliotekarza biblioteki w Starych Kobiałkach, udało się zapobiec niebezpieczeństwu. Zaniepokojona dymem, pani Agnieszka ugasiła ogień wodą z węża ogrodowego, który przeciągnęła z kotłowni. W gaszeniu pomógł również mieszkaniec Jedlanki.
Za prawdopodobną przyczynę zaprószenia ognia uznaje się niedopałek papierosa porzucony przez osoby przebywające w okolicy. Stąd apel o rozwagę i ostrożność, zwłaszcza w okresie suszy i wysokich temperatur.
Komentarze (0)