Przypomnijmy: Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało, 22 kwietnia, o zatrzymaniu trzech urzędników miasta i bialskiej gminy oraz trzech lokalnych przedsiębiorców. Sprawa dotyczy ustawiania przetargów.
Zarzuty i poręczenia
Urzędnicy usłyszeli w prokuraturze zarzuty nadużycia uprawnień służbowych oraz ujawniania nieuprawnionym osobom informacji. Pozostali podejrzani, czyli właściciele firm, usłyszeli zarzuty nakłaniania urzędników do nieuprawnionego udzielania informacji i nadużycia uprawnień służbowych w związku z planowanymi i prowadzonymi postępowaniami o udzielanie zamówień. Zastępca prokuratora okręgowego Jacek Drabarek poinformował nas, że wobec pięciu podejrzanych zastosowano jako środek zapobiegawczy poręczenie majątkowe od 20 tys. zł do 100 tys. zł. Prok. Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie, powiedziała nam, że wobec tylko jednego podejrzanego, czyli Władysława S., który jest urzędnikiem Urzędu Miasta, śledczy wystąpili o zawieszenie w wykonywaniu czynności służbowych.
- Poręczenia majątkowe zastosowano wobec wspomnianego inspektora, a także zastępcy bialskiego wójta Adama O. oraz jego podwładnego Grzegorza G., a także wobec przedsiębiorców Bogdana S. i Wiesława H. Wobec trzeciego z przedsiębiorców nie zostały zastosowane te środki zapobiegawcze - podkreśla prokurator.
Okazuje się, że obrońca zastępcy wójta jednak wystąpił o zażaleniem na postanowienie prokuratora o zastosowanie poręczenia majątkowego. Starszy inspektor Magdalena Dobosz z Biura Prasowego Sądu Okręgowego w Lublinie, poinformowała nas, że pod koniec maja sąd rozpatrzył tę sprawę.
- Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej postanowił nie uwzględnić zażalenia i utrzymać w mocy zaskarżone postanowienie – podkreśliła Magdalena Dobosz.
Samorząd gospodarczy oburzony
Wcześniej z bardzo krytycznym stanowiskiem wobec CBA wystąpiła Bialskopodlaska Izba Gospodarcza. Rada tej izby stwierdziła, że wokół zatrzymanych urzędników i przedsiębiorców "w całym kraju została wytworzona aura, w której w powszechnej opinii nie było już podejrzanych ale posiadający prawomocne wyroki przestępcy".
"Nie możemy się jednak zgodzić z metodami, jakie są w wielu przypadkach wobec przedsiębiorców stosowane. Ot choćby jak w bialskim przypadku, kiedy zwykłe przesłuchania zostały poprzedzone zbędnymi zatrzymaniami. Uważamy, że prowadzone w świetle medialnych reflektorów, przed udowodnieniem popełnienia przestępstwa, działania CBA mogą zniszczyć lub nadszarpnąć reputację firm, zniechęcić klientów, a w konsekwencji obniżyć poziom przychodów, a nawet doprowadzić do bankructwa" – brzmi stanowisko podpisane przez Jarosława Łepeckiego wiceprezesa BPIG.
Poniekąd była to też obrona wicewójta Adama O., który w latach dziewięćdziesiątych był dyrektorem tej izby. Później przez pewien czas zajmował stanowisko wiceprezydenta Białej Podlaskiej, gdy już pracował tam obecnie odsunięty od obowiązków inspektor. Na początku ujawnienia bialskiej afery przetargowej rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn ujawnił za pośrednictwem m.in. Radia Lublin, że materiał śledczy wskazuje, iż między urzędnikami a przedsiębiorcami występującymi w roli kontrahentów dochodziło do pozaproceduralnych ustaleń, które miały wpływ na przetargi organizowane w Białej Podlaskiej.
- Jak wskazuje materiał zgromadzony, dochodziło wręcz do wspólnego uzgadniania warunków, które musieli spełniać potencjalni kontrahenci, by mieć szansę na zlecenia – mówił rzecznik.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.