Wczoraj (28 lipca) do bialskiej komendy zgłosił się mieszkaniec gminy Rossosz. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że przed południem skontaktował się z nim nieznajomy mężczyzna podający się za pracownika Związku Banków Polskich. Nieznajomy twierdził, że doszło do próby wysłania środków z konta pokrzywdzonego na podejrzany rachunek bankowy. W trakcie rozmowy zapytał również pokrzywdzonego w jakim banku posiada konto, twierdząc, że za chwilę skontaktuje się z nim pracownik tego banku.
Po chwili skontaktował się z nim inny mężczyzna. Zapytał pokrzywdzonego czy dokonywał przelewu, gdyż widzi „podejrzane” działanie na jego koncie. Rozmówca twierdził, że telefon z którego korzysta pokrzywdzony jest zawirusowany i będzie wykonywał jego czyszczenie. Namówił też zgłaszającego do zainstalowania w telefonie aplikacji, która miała temu służyć. Niestety w efekcie pokrzywdzony zainstalował program do zdalnej obsługi swojego telefonu.
WIĘCEJ O TEGO TYPU ZDARZENIACH PRZECZYTASZ TUTAJ.
Po tym poinstruował zgłaszającego by zalogował się na konto swojego banku. W trakcie rozmowy mężczyzna prosił, by za pośrednictwem zainstalowanej aplikacji pokrzywdzony wysyłał mu sms-y, które otrzymuje na swój telefon, miał też zatwierdzać wykonywane przez telefonicznego rozmówcę operacje. Sprawca przez cały czas twierdził, że zdalnie skanuje telefon mężczyzny znajdując tam wirusy. Twierdził też, że na dane pokrzywdzonego wzięty został kredyt, a obsługa techniczna nie może go zablokować.
W efekcie pokrzywdzony po namowach sprawcy wypłacił kwotę wziętego na niego kredytu, po czym wpłacił go we wpłatomacie przy pomocy otrzymanego kodu blik. W wyniku działania oszustów mężczyzna stracił niemal 15 tysięcy złotych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.