Gminna Komisja do spraw Referendum w Janowie Podlaskim stwierdziła, że oba referenda są nieważne, gdyż wzięło w nich udział mniej niż 3/5 liczby biorących udział w wyborach samorządowych 24 kwietnia 2024 roku.
W głosowaniu w sprawie odwołania wójta wzięły udział w niedzielę 672 osoby, a w sprawie odwołania Rady Gminy 670 osób. Frekwencja wyniosła 16,65 proc. Referendum w sprawie odwołania Rady Gminy byłoby ważne, gdyby wzięło w nim udział co najmniej 1367 osób, a w sprawie odwołania wójta, gdyby wzięło w nim udział co najmniej 1238 osób.
Za odwołaniem Rady Gminy głosowało 621 osób, przeciw 43. Za odwołaniem wójta głosowało 638 osób, a przeciw 27. W poniedziałek rano chcieliśmy prosić wójta Janowa Podlaskiego Karola Michałowskiego o komentarz. Niestety, nie mógł nam szybko odpowiedzieć.
Krzysztof Plażuk, pełnomocnik Inicjatora Referendum Gminnego, nie ukrywał pewnego rozgoryczenia.
- To nie jest przegrana, bo samo doprowadzenie do referendum jest sukcesem. Ponad 800 osób poszło do urn wyborczych, aby wyrazić swoje zdanie, wbrew narracji władz "Nie idę na referendum". Nie sądziłem, że akcja "STOP biogazowni", którą rozpoczęliśmy pod koniec kwietnia, będzie aż tak długa i szczerze mówiąc wyczerpująca. Pół roku działania dla naszej lokalnej społeczności miało sens - bardzo dużo zrozumieliśmy – podkreślił pełnomocnik.
Jako reprezentant także Stowarzyszenia Czysta Gmina Janów Podlaski podkreślił, że nadal wśród części mieszkańców pozostały obawy o możliwość wybudowania w janowskiej gminie biogazowni, której nie chcą ludzie broniący ciszy, natury i miłych zapachów ekologicznego terenu.
- Patrząc na wynik niedzielnego referendum poczekamy na miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, mający prawdziwą moc sprawczą. Tylko on może zawierać zapisy, które skutecznie uniemożliwią lub ograniczą budowę uciążliwych obiektów. Życie to zweryfikuje. Na pewno najważniejsze jest dobro gminy, mieszkańców - od tego zaczęła się działalność Stowarzyszenia Czysta Gmina Janów Podlaski, tu się nic nie zmieniło – zaznaczył Krzysztof Plażuk.
Dodał, że liczy na inne standardy, niż obserwowane na niedzielnym meczu na stadionie w Janowie Podlaskim, gdy podczas ciszy referendalnej grupa kibiców wulgarnie drwiła z referendum. Także w niedzielę – jak informowali nas mieszkańcy tej gminy - na latarni w Pawłowie Nowym dostrzegli niedawno zainstalowaną kamerę skierowaną na drzwi budynku z lokalem referendalnym – po interwencji została ona zdemontowana.
Na niedzielny wynik wpłynął nie tylko bojkot referendum ogłaszany przez wiele dni m.in. przez radnych i wójta, ale także czwartkowy proces referendalny przed Sądem Okręgowym w Lublinie, gdy, zgodnie z zawartą tam umową, inicjatorzy referendum musieli sprostować część informacji zawartych w materiale referendalnym "Nasza Gmina, nasza decyzja".
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.