Most ma 88 m długości, a razem z najazdem 94 m, posiada trzy przęsła.
– Jest to kompleksowa arteria z chodnikami po obu stronach, ze ścieżką rowerową po jednej stronie oraz nowoczesnym oświetleniem i ponad 200 zasadzonymi drzewami przy alei dojazdowej. Koszt inwestycji wynosi 49 mln zł – tak w swoim długim wystąpieniu na środku mostu mówił bialski prezydent Michał Litwiniuk.
Przypomniał, że już 50 lat temu bialczanie mieszkający na prawym brzegu Krzny od zachodniej strony miasta mieli nadzieję na budowę przeprawy przez rzekę.
– Taka chwila w życiu miasta zdarza się raz na kilka pokoleń. Pokazaliśmy, że można zbudować drogę w miejscu, gdzie niczego nie było. Skróci ludziom drogę do pracy, żłobków, przedszkoli i szkół – mówił prezydent.
Dodał, że przejmie ona ruch tranzytowy, pomoże odblokować często zakorkowane ulice Zamkową, Łomaską i Witoroską.
Wdzięczność za wdzięcznością
Prezydent dziękował śląskiej firmie Nowa-Mosty za rekordowo szybkie wykonanie inwestycji w ciągu 14 miesięcy oraz bialskiemu Przedsiębiorstwu Robót Drogowych, które wykonało betonowanie oraz kładzenie warstw bitumicznych, a także inspektorowi nadzoru i wielu swoim współpracownikom.
Szczególnie także podziękował naczelnikowi swojego gabinetu Wojciechowi Sosnowskiemu, który jako prezes stowarzyszenia Budujemy Most zebrał podpisy ponad 3 tys. bialczan i trzykrotnie składał wniosek miasta o wsparcie z budżetu państwa.
– Wyrażę osobistą wdzięczność. Dla mnie samego to powód do osobistej satysfakcji. Ten most będzie największą z moich obietnic złożonych przed sześcioma laty, kiedy po raz pierwszy ubiegałem się o zaszczytny urząd prezydenta – mówił Michał Litwiniuk.
Dodał, że jest bardzo wdzięczny sławnemu lekarzowi, "doktorowi ludzkich serc" i posłowi śp. Riadowi Haidarowi.
Skierował te podziękowania na ręce wdowy po neonatologu, lekarz Irenie Haidar, która z trzema synami przybyła na bialską uroczystość.
– Od lat jako poseł do parlamentu Riad Haidar dwukrotnie zgłaszał poprawki do budżetu, aby znalazły się środki na wsparcia naszej budowy. Pozostanie na zawsze w naszej pamięci. Dziękujemy radnym Koalicji Obywatelskiej i wszystkim zgodnym wobec przedłożonego już podczas poprzedniej kadencji projektu o nadanie naszej inwestycji imienia Riada Haidara – mówił prezydent.
Prowokacja religijna?
W imieniu rodziny zmarłego posła przemówił biznesmen i muzyk Kamil Haidar. Mówił, że jest zaszczycony i wzruszony.
– Padło stwierdzenie, że ma to być aleja Riada Haidara. Jestem tym onieśmielony. Chciałbym, aby była to decyzja was, mieszkańców. My nie zabiegaliśmy, a to była inicjatywa radnych. Z pewną troską przyjmowaliśmy dyskusję, czy ma być to aleja mojego ojca – mówił z wahaniem. W pewnym momencie jednak zaostrzył ton:
– Pojawiły się głosy, że ma być to aleja imienia św. Koncewicza, który w Białej Podlaskiej nigdy nie był, a jedynie wsławił się w historii mordowaniem prawosławnych, naszych przyjaciół i waszych sąsiadów i współmieszkańców – podkreślił.
Postawił też warunek bialczanom: – Mój ojciec łączył ludzi. Jeżeli mamy dostąpić tego zaszczytu i przejechać al. Haidara, proszę, aby to była decyzja was wszystkich, mieszkańców – zakończył.
Wielu uczestników tej uroczystości było zaskoczonych wypowiedzią muzyka, która mogła oburzyć wielu katolików. Przed poświęceniem mostu zabrał głos dziekan dekanatu bialskiego północ ks. kan. Marian Danieluk z protestem, że św. Jozefat Koncewicz nie mordował, tylko w bestialski sposób został zabity. W Białej Podlaskiej trumna z relikwiami prawie 200 lat znajdowała się w zamku, w klasztorze bazylianów i następnie zasypana była aż do 2016 r. w podziemiu klasztornym.
– My wiemy i Podlasianie wiedzą, że w Drelowie i Pratulinie unici pomordowani. Bolesna historia – mówił zasmucony dziekan.
Święcenie, cięcie taśmy i parada rowerowa
Po błogosławieństwie kanonik poświęcił północą część mostu, podobnie jak proboszcz Parafii Prawosławnej pw. Cyryla i Metodego ks. prot. Andrzej Pugacewicz, zaś drugą stronę południową święcił dziekan dekanatu bialskiego południe ks. kan Andrzej Biernat.
Wcześniej przecięto tradycyjną wstęgę, uczestnicy tego ceremoniały wpisali się na pionowej księdze pamiątkowej. Następnie w pierwszym przejeździe przez otwierany most mieli ruszyć rowerzyści. Jako czołowi w paradzie na tandemie zasiedli prezydent z żoną, jednak spadł łańcuch. Błyskawicznie Michał Litwiniuk pokazał wprawę i po kilkunastu sekundach ruszyli do historycznej przejażdżki. Także wkrótce pojechał autobus, który od 2 stycznia będzie kursować z ul. Grzybowej przez most.
Mieszkający niedaleko nowej trasy pan Arkadiusz powiedział nam, że jak większość zmotoryzowanych z osiedla z niecierpliwością czekał na otwarcie mostu.
– Ułatwi nam życie. Dotąd mieliśmy kłopoty z przejazdem niedaleko garnizonu, gdy robiły się korki. Zanim dotarliśmy do centrum miasta, traciliśmy 15-25 minut. Teraz tyle zyskamy każdego dnia, jadąc przez most.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.