reklama
reklama

Starostwo kupuje broń. Jaką i po co?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Starostwo kupuje broń. Jaką i po co? - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje bialskieW gąszczu wielu planowanych wydatków budżetowych powiatu bialskiego był ukryty, "zaszyfrowany", który miał tajemniczy zapis. "Zakup urządzenia (broni) do premedykacji dzikich zwierząt" - brzmiało hasło i obok cena - 30 tys. zł. Na terenie powiatu przeszkolony do używania broni jest tylko... starosta!
reklama

Na ten zagadkowy wydatek w projekcie zmiany uchwały budżetowej na 2024 r. natrafił radny Marek Uściński (PiS) i podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Bialskiego nie omieszkał zapytać, co oznacza premedykacja:

– Czy powiat miałby zająć się strzelaniem, zabijaniem, czy to jest jakaś inna broń? Czy to wynika z zadań własnych powiatu, czy to jest inna decyzja? – radny dzielił się wątpliwościami.

– Na terenie powiatu bardzo często zdarzają się takie sytuacje, że zbłąkany łoś czy jeleń trafia do centrum miasta i robi pewne spustoszenie, bądź straszy mieszkańców – mówił starosta. Dodał, że wielu samorządowców zgłaszało się do starostwa z tym problemem. Nie padło jednak wyjaśnienie terminu "premedykacja"...

Zgoda RIO na zakup broni

reklama

– Postanowiliśmy zasięgnąć opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej, czy takowy zakup jest możliwy i nie będzie naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Mamy jednoznaczne stanowisko izby, iż możliwy jest zakup sprzętu do usypiania zwierząt w celu bezpiecznego wywiezienia ich z centrum miasta do lasu – wyjaśnił Mariusz Filipiuk.

Zapowiedział, że po zakupie tej broni zostaną przeszkolone trzy osoby, które w porozumieniu z lekarzem weterynarii będą wspierały samorządy na terenie powiatu bialskiego w sytuacjach kryzysowych i awaryjnych.

Radny Marek Uściński podziękował za wyjaśnienie, ale nadal miał wątpliwości.

– Niepotrzebnie wchodzimy w kompetencje weterynarii. Słyszałem, że dzika zwierzyna pojawia się na terenach zurbanizowanych. Woła się lekarza weterynarii, ma on odpowiednie wyposażenie. Zrozumiałem, że otrzymają je nasi pracownicy, by usypiali zwierzę i wywozili do lasu. Myślę do miejsca utylizacji? – radny nie ustawał w pytaniach.

reklama

Starosta nie tracił cierpliwości i ponownie wyjaśniał:

– Mówimy o uśpieniu zwierzęcia, co znaczy podaniu mu specjalnego środka w strzykawce, którą za pomocą strzelby wstrzykuje się w zwierzę. Jest to wykonywane w porozumieniu z lekarzem weterynarii, który określa wielkość środka. Zwierzę zasypia na dwie - trzy godziny, wtedy wywożone jest w bezpieczne miejsce, gdzie się wybudza i dalej żyje – dokładnie tłumaczył Mariusz Filipiuk.

Wyznanie starosty

Od razu poinformował radnych, że to zadanie zostanie przypisane do Wydziału Rolnictwa, którego dyrektor Przemysław Bierdziński będzie odpowiadał za działania z dziką zwierzyną i będzie koordynował działania zespołu, gdyż ma odpowiednie uprawnienia i doświadczenie.

Starosta zaskoczył wielu słuchaczy wyznaniem:

reklama

– Najbliższa takowa strzelba jest do dyspozycji w Lublinie. Na terenie powiatu jedyną osobą, która posiada taką strzelbę i ma odpowiednie przeszkolenie prywatnie, jestem ja. Bardzo często nieodpłatnie świadczę rolnikom takie usługi, gdy ucieknie im zwierzę z gospodarstwa i jest problem ze schwytaniem "uciekiniera" – przyznał się starosta. 

Zaznaczył, że samorząd powinien to prawnie uregulować, aby w starostwie był sprzęt do dyspozycji i na terenie powiatu udzielać odpowiedniego wsparcia do ratowania nie tylko dzikich zwierząt w opresji.

Wszyscy obecni na sesji radni głosowali za przyjęciem uchwały w sprawie zmian w budżecie powiatu bialskiego na 2024 rok (wraz z wydatkiem 30 tys. zł na broń).

Koniec listopada 2023 r.
Przez prawie dwa dni leżał w rowie obok drogi leśnej w Kaliłowie pod Białą Podlaską żubr, który złamał tam nogę. Miał ją wyłamaną w łopatce i nie było żadnych szans na leczenie największego z polskich ssaków. Urzędnicy, strażacy i policjanci usiłowali karmić rannego, po długich poszukiwaniach w weekend wreszcie znaleźli lekarza weterynarii, aby uśmierzył ból. Nie było zgody resortu środowiska. Żubr sam padł.

5 maja 2024 r.
Trzy łosie, matka i dwa młode łoszaki, zginęły na zwieńczonych ostro płotach i bramach posesji w okolicy torów w Białej Podlaskiej. Ludzie widzieli wałęsające się zwierzęta. Straż Miejska nie ma broni, jaka trafia do powiatu.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama