Dziś w Białej Podlaskiej jest 60 rodzin zastępczych, z czego 8 zawodowych. Jest też 25 dzieci, które są umieszczone w placówkach opiekuńczo-wychowawczych na terenie innych powiatów.
Poczucie przynależności
- Naszym marzeniem jest, by te dzieci znalazły swoją rodzinę i nie musiały przebywać w placówkach opiekuńczych, gdyż wiemy, że najlepszym miejscem dla nich, poza rodziną biologiczną, jest rodzina zastępczą. To taka mała namiastka rodziny. Dzieci mają poczucie przynależności, mogą poczuć się kochane, mogą się rozwijać, mieć swoje pasje i spełniać swoje marzenia - mówi Ewa Borkowska, kierownik MOPS w Białej Podlaskiej.
Przygotowano specjalny film promujący rodzicielstwo zastępcze.
- Rozpoczęliśmy kampanię, by pokazać, jak może funkcjonować rodzina zastępcza i jak mogą funkcjonować w niej dzieci. Chcieliśmy pokazać obraz prawdziwej rodziny zastępczej, gdzie odbywają się wszystkie procesy wychowawcze, jest miłość i zaangażowanie każdego - dodaje Borkowska.
Kursy i niekaralność
Żeby zostać rodziną zastępczą, trzeba przejść kurs dla rodziców zastępczych oraz mieć warunki do tego, żeby te dzieci przyjąć. Nie można być skazanym prawomocnym wyrokiem sądu oraz mieć ograniczonych praw rodzicielskich.
- Poza tym trzeba mieć wielkie i otwarte serce, żeby przyjąć dzieci do swojej rodziny. Ze strony MOPS zapewniamy rodzinie wsparcie: psychologa, specjalistów, którzy pomogą rodzinie przejść najtrudniejszy moment przyjęcia dziecka. Czasami to psycholog, czasem rehabilitacja, logopeda - wyjaśnia pani kierownik MOPS.
Środki na życie
Rodziny zawodowe z trzyletnim stażem podpisują umowę, dostają wynagrodzenie za pełnienie funkcji rodziny zastępczej. Pozostałe rodziny, również otrzymują środki potrzebne na utrzymanie dziecka. Dodatkowe pieniądze przyznawane są, gdy do rodziny przychodzi nowe dziecko.
- Chodzi o znalezienie prawdziwego domu tym dzieciom, którym los odebrał możliwość wychowania się w życzliwym, rodzinnym środowisku biologicznym, a które, tak jak wszystkie inne, na to zasługują - mówi prezydent Michał Litwiniuk.
Potrzeba rodzin zastępczych
Przyznaje, że miasto boryka się z poważnym deficytem rodzin zastępczych.
- Pracownicy MOPS często wykonują tytaniczną pracę. Trzeba znaleźć rodzinę zastępczą dla dziecka. Często to efekt polecenia płynącego z sądu rodzinnego. To siedzenie nocami "na telefonach" - dodaje prezydent.
W spocie występuje rodzina państwa Chazanów, którzy opiekują się siedmiorgiem dzieci. Jak przyznają, na początku nie przyszło im na myśl, że zamieszkają w przyszłości w tak dużej rodzinie.
- Chcieliśmy zrobić praktyki rodzicielstwa zastępczego, a pod koniec kursu podjęliśmy decyzję, że na razie nie wchodzimy w to. Ale dostawaliśmy mnóstwo znaków, które potwierdzały, że powinniśmy to zrobić - mówi Piotr Chazan.
Komentarze (0)