reklama
reklama

Powiat bialski: Trudno poderwać stadninę do galopu

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: archiwum

Powiat bialski: Trudno poderwać stadninę do galopu - Zdjęcie główne

foto archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje bialskieNajwyższa Izba Kontroli ogłosiła wyniki swoich działań pod sensacyjnym tytułem "Znęcanie się nad końmi pod państwowym nadzorem - wyniki kontroli NIK w państwowych stadninach". Wiele ustaleń NIK o nieprawidłowościach dotyczy Stadniny Koni w Janowie Podlaskim.
reklama

O tytułowym znęcaniu się w ujawnionych w miniony wtorek materiałach pokontrolnych dotyczących janowskiej spółki są właściwie trzy zdania.

 – W SK Janów Podlaski w latach 2017–2018 r. znakowano konie poprzez wypalenie numeru identyfikacyjnego oraz herbu Stadniny w postaci dużej litery "J" w koronie. Od 2019 r. znakowanie koni w powyższej formie nie było stosowane. W okresie objętym kontrolą wszystkim koniom wszczepiano transpondery w postaci mikroczipu – zaznaczyli kontrolerzy NIK.

Nie tylko koni żal...

Właśnie przed rokiem sprawa wypalania znaków na skórze koni stała się głośna, gdy Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva podniosła alarm przeciw cierpieniu znakowanych i żądała karania stadnin, a Prokuratura Regionalna wyjaśniała, że prowadzi ustalenia w sprawie procederu nielegalnego od 2007 r. Obecnie prokurator Andrzej Jeżyński, rzecznik prasowy lubelskiej Prokuratury Regionalnej, potwierdził nam, że trwa takie śledztwo, ale ze względu na nieobecność śledczego prowadzącego postępowanie nie mógł podać dokładniejszych danych. Prof. Krystyna Chmiel, wieloletni nauczyciel akademicki i ekspert od koni arabskich, jednak nie uważa długiej tradycji wypalania znaków stadnin za bardzo naganną. Uważa, że ta technika jest mniej zawodna od czipowania.

- Czipy wędrują pod skórą konia i mogą się zgubić - mówi nam pani profesor.

Kontrola NIK dotyczyła też ustaleń, jak jest zarządzany majątek spółek hodowli roślin i zwierząt. Inspektorzy wykazali kilka nieprawidłowości. Oto zamiast na aukcji czy w efekcie przetargu, jedna z janowskich klaczy została sprzedana dotychczasowemu dzierżawcy za cenę 0,5 mln EUR. Izba miała również zastrzeżenia do zgody nadzorującego stadniny Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa na sprzedaż 48 koni ze stada hodowlanego w Janowie Podlaskim na podstawie niekompletnych wniosków.

Padnięcie konia ratuje finanse spółki

Kontrolerzy NIK stwierdzili także, iż w janowskiej spółce nie określono uregulowań wewnętrznych dotyczących wydzierżawiania koni własnych (w tym w celu płukania zarodków). Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa wymagał, aby dzierżawa następowała tylko w trybie aukcyjnym. Stawka za dzierżawę danego konia była ustalana indywidualnie w każdym przypadku. Przychody np. w 2021 r. z dzierżawy trzech koni sięgały zaledwie 3 tys. zł. Problemy były także z odzyskaniem 296,3 tys. zł jako należności z tytułu bezumownego korzystania z dzierżawy klaczy w Arabii Saudyjskiej. Wydzierżawiona do stadniny Cedar Ridge Arabians w USA jedna klacz nagle zachorowała w efekcie czego padła. Spółka otrzymała odszkodowanie w wysokości 1,37 mln zł. Te pieniądze uratowały wynik finansowy spółki w Janowie Podlaskiem za 2021 r.

- Stadnina Koni Janów Podlaski nie zapewniła dobrostanu i minimalnych warunków utrzymania zwierząt gospodarskich, co zostało stwierdzone w wyniku kontroli Powiatowego Lekarza Weterynarii w 2020 r. i 2021 r. - brzmiało kolejne ustalenie NIK. To stwierdzenie dotyczyło głównie warunków hodowanych tam cieląt i krów.

Zlekceważona polska specjalność

 Dokładna analiza NIK wykazała, iż sytuacja ekonomiczno-finansowa Stadniny Koni Janów Podlaski w latach 2017–2020 bardzo się pogorszyła i strata wyniosła ponad 9,6 mln zł. Niestety, plany naprawcze nie spowodowały poprawy sytuacji finansowej spółki, a poważne zmniejszenie nakładów inwestycyjnych pogarsza stan majątku.
Do zakończenia kontroli Stadnina Koni Janów Podlaski nie otrzymała odpowiedzi na wniosek o dokapitalizowanie spółki w kwocie 8,4 mln zł.

W wyniku kontroli NIK wystąpiła do ministra rolnictwa i rozwoju wsi o opracowanie nowej kompleksowej koncepcji funkcjonowania państwowej hodowli koni w Polsce, co przyczyni się do jej rozwoju i zachowania polskiej specyfiki hodowli koni. Od wielu lat ten problem jest spychany na dalszy plan. Wystąpiliśmy do p.o. prezesa zarządu Stadniny Koni Janów Podlaski z prośbą o informacje dotyczące reakcji spółki po tej kontroli. Niestety, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama