Nie ma ani ławek, ani żadnego zadaszenia. Pasażerowie czekający na odjazd busów mają nad sobą gołe niebo i szansę na przemoczenie w deszcz.
Niektórzy podczas opadów chronią się pod drzewem. Obok nie ma parkingu dostępnego dla cywilów (policjanci muszą mieć miejsce na swoje pojazdy pod komendą).
Na słupkach wiszą rozkłady jazdy, które nie zawsze okazują się aktualne. Nie ma jednej tablicy z całym rozkładem tego "dworca autobusowego" z czwartego świata.
Podróżni z innych krajów, głównie z Białorusi, dziwią się temu prymitywnemu stanowi komunikacji prywatnej. Nawet w gminach nie ma takiego traktowania przejezdnych.
Od pewnego czasu za takie przystanki odpowiada jednak Rowerowa Stolica Polski. Rowery, to nie busy, kult pierwszych w mieście nad Krzną odsuwa inne sprawy na bok, a nawet dalej...
Zdj. Estetyka tego przystanku jest porażająca. Podobnie jak traktowanie ludzi. Gdyby taki "komfort" zapewniono czworonogom, wtedy kilka instytucji wszczęłoby alarm w związku z zagrożeniem życia lub zdrowia zwierząt. Towarzystwa opieki nad ludźmi nie ma...
Więcej zdjęć z naszej serii PODPATRZONE znajdziecie tutaj: PODPATRZONE
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.