W dniu 12 marca do pokrzywdzonej zadzwoniła kobieta podająca się za funkcjonariuszkę Centralnego Biura Śledczego Policji i poinformowała, że prowadzona jest akcja wymierzona w nieuczciwych pracowników banku, którzy korzystając z danych osobowych klientów, zaciągają kredyty. Fałszywa funkcjonariuszka poprosiła o pomoc w rozpracowaniu grupy przestępczej. W tym celu 58-latka instruowana przez telefon udała się do swojego banku, gdzie miała zaciągnąć kredyt w wysokości 50.000 złotych. Pieniądze miała zostawić w miejscu wskazanym przez oszustkę. Jak zapewniała rzekoma funkcjonariuszka z banknotów zostaną zdjęte odciski palców i porównane z odciskami ustalonych już do sprawy podejrzanych, co pozwoli na rozbicie szajki oszustów.
- Pokrzywdzona zaciągnęła kredyt, ale na szczęście zorientowała się, że ma do czynienia z oszustami. Odmówiła zostawienia pieniędzy przy koszach na śmieci i stwierdziła, że przekaże je policjantowi, gdy zobaczy jego legitymację służbową. Po tym rzekoma funkcjonariuszka przerwała połączenie, a po pieniądze nikt się nie zgłosił - mówi Wojciech Lesiuk z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Policja przypomina, że pomysłowość oszustów nie zna granic.
- Nie decydujmy się pochopnie na wypłatę i przekazanie pieniędzy. Nie ulegajmy presji czasu wywieranej przez tych rozmówców. Zanim podejmiemy jakiekolwiek decyzje poradźmy się osób najbliższych, bądź też skontaktujmy się z jednostką Policji dzwoniąc na numer alarmowy 997 lub 112. Nie dajmy się zwieść oszustom - dodaje rzecznik policji.