reklama
reklama

Roman Kłosowski wystąpi w Białej z okazji 60 - lecia pracy aktorskiej

Opublikowano:
Autor:

Roman Kłosowski wystąpi w Białej z okazji 60 - lecia pracy aktorskiej - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTutaj zawsze wracam, kiedy poruszam się szlakiem miejsc, które mnie kształtowały - napisał Roman Kłosowski o Białej Podlaskiej w swojej książce "Z Kłosem przez życie". Za sprawą wspomnień i sentymentu do rodzinnego miasta aktor 20 listopada zaprezentuje się przed bialską publicznością w sztuce Becketta "Akt bez słów - Komedia - Ostatnia taśma Krappa - Oddech". Spektakl jest częścią obchodów jubileuszu 60 - lecia pracy artystycznej wybitnego aktora.
reklama

Mężczyzna wrzucony na pustą scenę bez możliwości zejścia w kulisy.
Uwięzione w urnach ciała trojga ludzi, męża, żony i kochanki; ich głowy skazane na wieczne rozpamiętywanie toksycznego związku. Niespełniony pisarz nagrywający na taśmę swój głos; niespełniony człowiek poszukujący w starych nagraniach odpowiedzi na pytanie, kiedy jego życie straciło sens. Ludzki oddech jako aktor spektaklu. Cztery krótkie sztuki napisane przez największego dramaturga XX wieku Samuela Becketta w nowym zestawieniu i zaskakującej obsadzie. W roli Krappa, bohatera „Ostatniej taśmy”, wystąpi Roman Kłosowski.

Spektakl przygotowany przez Teatr im. J. Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim z okazji 60 - lecia pracy aktorskiej Romana Kłosowskiego jest częścią projektu pod nazwą "Beckett i moja 60 - letnia droga artystyczna". Część przedsięwzięcia została sfinansowana przez Narodowe Centrum Kultury w ramach programu "Kultura - Interwencje". Projekt jest skierowany głównie do młodzieży oraz osób starszych i ma na celu przybliżenie widzom w różnym wieku twórczości Samuela Becketta. Sztukę w reżyserii Krzysztofa Prusa obejrzeli już widzowie w Warszawie, Szczecinie, Łodzi, Elblągu, Zielonej Górze i Płocku. Tournee zakończy się występem w Białej Podlaskiej. Wybór miejscowości nie jest przypadkowy, ale bezpośrednio związany z artystyczną i osobistą biografią Romana Kłosowskiego.

Przed sztuką reżyser, Krzysztof Prus opowie o twórczości Samuela Becketta, a tuż po niej odbędzie się dyskusja z artystami. Organizatorem wydarzenia w naszym mieście jest Bialskie Centrum Kultury.

Spektakl odbędzie się 20 listopada o godzinie 14.00 (dla młodzieży) i 17.00 (dla dorosłych) w Państwowej Szkole Wyższej im. Papieża Jana Pawła II w Białej Podlaskiej przy ul. Sidorskiej 95/97.

Przy okazji spektaklu warto przybliżyć sylwetkę tego wybitnego aktora, który związany jest z naszym miastem. Z Białej Podlaskiej wyjechał w 1948 roku, mimo to sercem nadal pozostaje bialczaninem, posiada również honorowe obywatelstwo miasta. Biała często pojawia się w jego wypowiedziach, zawsze mówi o niej z sentymentem, podkreślając że to tutaj narodziła się jego pasja do teatru. To w Białej, będąc jeszcze uczniem na swojej drodze spotkał Karolinę Beylin, znaną dziennikarkę, pisarkę, recenzentkę i tłumaczkę, która zanim wyjechała do Warszawy uczyła w bialskiej szkole języka angielskiego. I to ona napisała sztukę pt. "Wtorek 16 grudnia", w której zagrał jednego z bohaterów dramatu. Później w teatrze szkolnym wcielał się w role: Grabca w "Balladynie", Diabła w "Betlejem polskim" i Rydla w "Gałązce Rozmarynu".

Największą popularność Romanowi Kłosowskiemu przyniosła rola Maliniaka w "Czterdziestolatku", ale na podstawie zagranych przez niego ról można by opisać historię polskiego kina i teatru. Grał między innymi u Kawalerowicza, Munka, Hasa, Forda, Barańskiego i Kondratiuka. Zazwyczaj wcielał się w postacie charakterystyczne, głównie z powodu warunków fizycznych, które jak stwierdza w wielu wywiadach nie były odpowiednie dla aktora. Jest z tym związanych wiele anegdot. Na przykład w trakcie egzaminu wstępnego na warszawskiej PWST, aktor i rektor uczelni Aleksander Zelwerowicz zapytał go - Przepraszam, a Pan tu po co? - Kłosowski jestem. - odpowiedział zwięźle. Natomiast na pytanie, czy umie śpiewać otwarcie przyznał, że nie umie. Mimo to zaczął śpiewać w taki sposób, że członkowie komisji pozatykali uszy. W końcu zapytano - A co będzie ze wzrostem? Na co z dużą odwagą jak na starającego się o przyjęcie do szkoły aktorskiej, powiedział - Jeśli pan profesor Wyrzykowski może grać Hamleta w butach na koturnach, to ja mógłbym zagrać Grabca nawet bez koturnów.

Debiutował w Szczecinie w komedii Perzyńskiego "Szczęście Frania", która dzięki stworzonej przez niego kreacji biła rekordy popularności. Następna była Warszawa i Teatr Dramatyczny, gdzie wcielał się w rolę Piotra w spektaklu "Pamiętnik Anny Frank". Później grał między innymi szekspirowskiego Spodka w "Śnie nocy letniej", Truffaldina w "Księżniczce Turandot" Carlo Gozziego, czy Chlestakowa w "Rewizorze" Nikołaja Gogola. Dużą popularność zdobył wcielając się w tytułową postać z powieści Haszka "Przygody dobrego wojaka Szwejka". Sztuka w reżyserii Janusza Zaorskiego sprawiła, że utwór czeskiego pisarza nabrał innego wymiaru, obecny w nim komizm został przełamany goryczą i filozofią. Jedną z najtwybitniejszych ról w dorobku Romana Kłosowskiego stanowi sztuka na podstawie powieści Romain Rollanda "Colas Breugnin", głęboka, pełna wewnętrznych wyznań, podkreślająca wartość życia ponad wszystko, na przekór klęskom i nieszczęściu. Po premierze tego spektaklu napisano, że "to lekcja życia potocznego".

Przygodę z filmem zaczął rolą studenta Lulka w "Ewa chce spać", a następnie harmonisty w "Bazie ludzi umarłych" według Marka Hłaski. Oprócz tego grał w filmach w reżyserii Andrzeja Barańskiego: "Horrorze w wesołych bagniskach", "Kramarzu" i "Dwóch Księżycach". Często współpracował także z Andrzejem Kondratiukiem, czego efektem były role w: "Hydrozagadce", "Pełni", "Dziurze w ziemi" oraz "Bing - bang". Zagrał również w słowackiej produkcji "Ja kocham, ty kochasz", która została nagrodzona Srebrnymi Lwami na Festiwalu Filmowym w Berlinie. Roman Kłosowski był nominowany wówczas do Głównej Nagrody Aktorskiej, o którą konkurował z Dustinem Hoffmanem.

W latach 1976 - 1981 Roman Kłosowski był dyrektorem Teatru Powszechnego w Łodzi. W 1981 roku wrócił do Warszawy, do Teatru Syrena, gdzie grał do emerytury. Od ponad dziesięciu lat aktor występuje na scenie Teatru im. J. Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim. Aktor w wywiadzie udzielonym dla "Rzeczpospolitej" stwierdził, że wiele łączy go z postacią Krappa, którą teraz odgrywa. - Beckett opowiada o etapie życia, w którym teraz jestem. To jest końcówka życia. Pełnego spełnionych i zawiedzionych nadziei. Ja też stoję przed dylematem: pracować dalej czy nie. Patrzę na to, co mi się udało, a co mógłbym zrobić lepiej. Szczere wyznanie, którym chciałbym podzielić się z widzami. Tych, którym kojarzę się z komedią i śmiechem, pewnie znów zaskoczę. Ale właśnie tak próbuję ustawić swoje aktorstwo. I dlatego wydaje mi się, że jestem aktorem prawdziwym. Ja nie kłamię, nie udaję. Ja jestem.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama