Pod koniec kwietnia br. dyżurny Komisariatu Policji w Terespolu otrzymał zgłoszenie o kradzieży z włamaniem do nieczynnego zakładu naprawy pojazdów w miejscowości Piszczac. Z relacji zgłaszającego wynikało, że łupem sprawcy padło znajdujące się tam wyposażenie m.in. komputer sterujący hamownią do pomiaru mocy, komputer do sterowania piecem CO, części samochodowe, kable elektryczne, klamki, klosze do lamp i żyrandole. Podczas tego zdarzenia sprawca skradł również znajdujące się wewnątrz klucze do tego budynku.
Sprawą zajęli się kryminalni z terespolskiego komisariatu. Ustalili, że do zdarzenia doszło w połowie kwietnia br. Wytypowali również personalia mężczyzny mogącego mieć związek z tą sprawą. Okazał się nim 30-letni mieszkaniec gminy Piszczac. W trakcie prowadzonych czynności funkcjonariusze ujawnili, że sprawca ponownie włamał się do tego samego budynku. Tym razem wykorzystał skradzione podczas pierwszego włamania klucze. Łączna wartość strat oszacowana została przez pokrzywdzonego na kwotę ponad 17 tys. złotych. Mężczyzna zatrzymany został do wyjaśnienia.
Policjanci zajmujący się sprawą ustalili również, personalia drugiego z mężczyzn podejrzanego o dokonanie włamania wspólnie z 30-latkiem. Okazał się nim 18-letni mieszkaniec gm. Piszczac.
Nie jest to jedyny czyn na koncie mężczyzn. Podejrzani są również o dokonanie kradzieży na szkodę mieszkańca Piszczaca. Łupem sprawców padło wówczas m.in. 70 litrów oleju napędowego, akumulatory oraz drut aluminiowy. Zdarzenie to nie było wcześniej zgłoszone stróżom prawa. Policjanci odzyskali część skradzionego mienia.
Mężczyźni usłyszeli już zarzuty. 30-latek odpowiadał będzie w warunkach recydywy, gdyż już wcześniej odbywał karę za podobne przestępstwo. Zgodnie z przepisami kodeksu karnego czyn ten zagrożony jest karą do lat 10 pozbawienia wolności, a w przypadku czynu popełnionego w recydywie kara ta może zostać zwiększona o połowę.