Zielińska-Stubińska: Marzyłam o tym i pragnęłam tego. O Paryż w Phuket (wideo)

Zawodniczka AZS-u AWF Biała Podlaska triumfowała w kat. 81 kg. Zmagania w Sofii zakończyła z wynikiem 235 kg w dwuboju. Podopieczna Pauliny Szyszki i Jarosława Sacharuka wyprzedziła o kilogram Elenę Erighinę z Mołdawii oraz aż o 13 kg Dilarę Narin z Turcji. Bialczanka wróciła do kraju z trzema złotymi medalami, gdyż była najlepsza również w poszczególnych bojach.

ROZMOWA Z Weroniką Zielińską-Stubińską, złotą medalistką ME
Zawsze marzyłam o Mazurku Dąbrowskiego
Spodziewałaś się triumfu?
- Wszyscy przed startem wieszali medal na mojej szyi. Byłam faworytką. Poleciałam do Bułgarii walczyć o złoty medal. Presja i stres były ogromne, ale zrobiłam to i jestem szczęśliwa.
A gdybym zaproponował srebro w ciemno?
- W ciemno brałabym złoto (śmiech - przyp. red.). Liczyłam, że wygram. Marzyłam o tym i pragnęłam tego. Taki był mój i trenerki cel na te zawody.
A później...
- Zawsze marzyłam o Mazurku Dąbrowskiego. Jak wszyscy wiedzą, hymn grany jest tylko dla mistrza czy mistrzyni. Piękne chwile.
Komu dedykujesz swój największy sukces?
- Wszystkim moim bliskim i kibicom. Tym, którzy są ze mną na dobre i na złe. Oczywiście, pragnę zaznaczyć, że to jest mój i mojej trenerki sukces, jak również trenera Jarosława Sacharuka oraz całego mojego teamu!
Kiedyś mówiłaś, że będziesz najlepsza...
- Tak, to było moje marzenie od początku kariery. Od czasu słów: „w ciężarach możesz dużo osiągnąć” wypowiedzianych przez trenerkę Paulinę Szyszkę. Było to na początku mojej ciężarowej drogi. 
Lecisz do Paryża?
- Igrzyska Olimpijskie odbędą się w tym roku. Jeszcze nie mam przepustki na Olimpiadę, ale ciągle walczę. Przede mną ostatnie zawody kwalifikacyjne i tam mam nadzieję, że polecę ze spokojną głową i zrobię lepszy wynik.
Kiedy?
- Na początku kwietnia. W Tajlandii odbędzie się Puchar Świata. Dokładnie w Phuket.

Zobacz dekorację Weroniki Zielińskiej-Stubińskiej. KLIKNIJ TUTAJ.