Nasi postawili kropkę nad "i" w starciu z Unią Tarnów. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2. Bialczanie po niespełna 120 sekundach wygrywali. Marcin Pigiel dograł po ziemi do Artura Balickiego, a ten dopełnił formalności. Gospodarze walczący o utrzymanie wyrównali w końcówce pierwszej połowy. Po kontrze 4:3 wycofana piłka dotarła do Bartosza Bisia, a ten huknął po długim rogu w okienko.
W 58 minucie nasi mieli ponownie powody do zadowolenia. Akcja była niemal kopią ten z 2 minuty. "Ablo" asystował, a "Bali" zdobył swojego szóstego gola w rundzie. Gdy wydawało się, że nasi dowiozą korzystny wynik, w drugiej minucie doliczonego czasu gry wyrównał Wiktor Putin, który skończył podanie z prawej strony. Dla 25-latka pochodzącego z Chersonia to siódme trafienie w sezonie. Co ciekawe, jego ojciec ma na imię Władimir. To całkowicie inny człowiek od potwora z Moskwy.
- Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando rywali. Byli zespołem lepszym. Po zmianie stron to my dyktowaliśmy warunki gry. Skończyło się podziałem punktów, czyli osiągnęliśmy swój cel. Przypieczętowaliśmy sukces, jakim jest piąte miejsce na koniec sezonu - mówi Artur Renkowski.
25-letni trener Podlasia podkreśla, że zespół osiągnął wynik ponad stan. - Przed startem rozgrywek wszyscy wzięliby taką lokatę w ciemno. Nikt nie zakładał, że będzie tak przyjemnie. Zrobiliśmy bardzo dobry wynik - dodaje.
Unia Tarnów - Podlasie Biała Podlaska 2:2 (1:1)
Bramki: Biś 40', Putin 90+2' - Balicki 2', 58'.
Podlasie: Misztal - Salak, Chyła (55' Kozłowski), Podstolak, Nojszewski, Pigiel, Andrzejuk, Bahonko, Lepiarz (75' Szatała), Kurowski (80' Kot), Balicki.
Żółta kartka: Bahonko.
Już na urlopach
Zawodnicy Podlasia zakończyli sezon. Gracze Renkowskiego otrzymali wolne. Na pierwszych zajęciach w okresie przygotowawczym do nowego sezonu spotkają się 6 lipca.
Komentarze (0)