- Grałem w piłkę wiele lat na wysokim poziomie, razem z kolegami braliśmy udział w wielu turniejach, ale nigdy o taką stawkę. W pierwszym turnieju eliminacyjnym w Czemiernikach było nas ośmiu, a w finałach w Lublinie o jednego mniej – mówi Wojciech Jarzynka.
Jak przyznaje Jarzynka, o turnieju dowiedział się od dziennikarza sportowego Wspólnoty – Mateusza Połynki. - Zadzwonił do mnie, bym kupił gazetę, bo jest fajny turniej z niesamowitymi nagrodami. Zadziałaliśmy szybko. Zgłosiliśmy zespół, a teraz mamy w garści bilety oraz opłacone przeloty, hotele, wyżywienie oraz ubezpieczenie. To coś niesamowitego! – kończy.
Cały tekst w papierowym wydaniu Wspólnoty. Zapraszamy do lektury.