Fani, którzy śledzili wyniki biało-zielonych na żywo przecierali oczy ze zdumienia. Paweł Komar i spółka do przerwy zdobyli trzy gole w pierwszej połowie.
"Leśny", "Syryj" i "Miti"
- Wykazaliśmy się dużą determinacją i potrafiliśmy wykorzystać sytuacje, które sobie stworzyliśmy. Chcieliśmy się przełamać i to zrobiliśmy - mówi szkoleniowiec Podlasia. W 12 minucie jego zespół prowadził po rzucie rożnym bitym przez Jakuba Syryjczyka. Znakomicie w polu karnym znalazł się Damian Leśniak. "Leśny" uderzył głową i pokonał Tomasza Siryka. Tuż przed przerwą nasi gracze zadali kolejne dwa ciosy. Najpierw podwyższył Jakub Syryjczyk. "Syryj" dostał piłkę po wznowieniu gry przez Macieja Wrzoska. Mariusz Chmielewski wygrał starcie główkowe, zaś Olaf Martynek podał do swojego kolegi, któremu pozostało dopełnienie formalności. Po chwili Patryk Mitura trafił na 3:0, ponownie po rzucie rożnym, tym razem Michaiło Kaznokhy. Dla wychowanka Polesia Kock był to pierwszy gol na trzecioligowych boiskach.
Do siedmiu razy sztuka
Kibice Podlasia musieli czekać długo na zwycięstwo. Po raz ostatni ekipa z grodu nad Krzną wygrała na inaugurację rundy wiosennej. Miało to miejsce 16 marca. Później przyszła seria sześciu porażek z rzędu. - Nam wypadła zasada, do siedmiu razy sztuka. Chcieliśmy wygrać i to się udało. Jeszcze raz powtórzę - determinacja i właściwe podejście do meczu, dało efekty. Wiedzieliśmy, że to jeden z ostatnich momentów, w których musimy się obudzić, gdyż stawka odjechałaby nam niemiłosiernie - dodaje Sałański.
Wólczanka Wólka Pełkińska - Podlasie Biała Podlaska 2:3 (0:3)
Wólczanka: Siryk - Łazarz, Kajpust, Wrona, Mazurek (46` Bury), Bała, Przewoźnik (60` Kocur), Tabor (80` Gwóźdź), Majka, Domański, Chorolskyj (46` Pietluch).
Podlasie: Wrzosek - Renkowski, Konaszewski, Łakomy, Mitura, Komar, Syryjczyk (67` Kosieradzki), Kaznokha, Leśniak, Martynek (65` Tkaczuk, 90+2` Chyła), Chmielewski (81` Całka).
Żółte kartki: Majka - Tkaczuk.
Sędziował: Szczołko (Lublin).
"Arczi" zaczął, "Jaro" skończył
Najwyższe zwycięstwo Podlasia przed własną publicznością. To dobry prognostyk przed derbami w Radzyniu Podlaskim.
Kontra, karny, kropka nad "i"
Podopieczni Przemysława Sałańskiego ograli Wiślan. Strzelanie rozpoczął Artur Renkowski. 20-latek trafił po raz pierwszy w barwach Podlasia. Zawodnik pozyskany z Jagiellonii Białystok dostał piłkę od Jakuba Syryjczyka i popędził prawą stroną. Wbiegł w pole karne i huknął w długi róg. Kwadrans przed końcem podwyższył Mariusz Chmielewski. Napastnik biało-zielonych został sfaulowany w polu karnym i sam wykorzystał "jedenastkę", trafiając niczym Antonín Panenka. Bramkarz powędrował w prawy róg. Wynik ustalił rezerwowy Jarosław Kosieradzki, który wykończył kontrę.
Pełna konsekwencja
- Kluczem do zwycięstwa była konsekwencja. - Chłopcy wykonali kawał dobrej roboty. Daliśmy się wyszumieć rywalom i później sami doszliśmy do głosu. Cieszę się, że byliśmy konsekwentni w swoich działaniach. Cieszą trzy punkty. Nie patrzymy na rywali. W pierwszej kolejności musimy patrzeć na siebie. Dopiero później na przeciwników - mówi Przemysław Sałański, opiekun Podlasia.
Podlasie Biała Podlaska – Wiślanie Jaśkowice 3:0 (1:0)
Bramki: Renkowski 39′, Chmielewski 75′ (k), Kosieradzki 85′.
Podlasie: Wrzosek – Renkowski, Mitura, Łakomy, Konaszewski, Komar, Syryjczyk (67′ Kosieradzki), Kaznokha (85′ Całka), Leśniak (88′ Dmitruk), Tkaczuk (46′ Andrzejuk), Chmielewski (80′ Dmowski).
Wiślanie: Sendorek – Archipow, Galos, P. Morawski, Ślęczka, Kuliszewski (67′ Czarnecki), Żaba, M. Morawski (90′ Balcer), Szewczyk, Lampart, Wcisło (67′ Kołton).
Żółte kartki: Kaznokha, Dmowski, Mitura - M. Morawski, Sendorek.
Sędziował: Sitkowski (Kąkolewnica).
Widzów: 290.