Do przerwy podopieczni Władimira Geworkiana przegrywali różnicą dwóch goli. Bramkarza bialczan pokonał Wojciech Białek, który od lat jest jednym z najskuteczniejszych napastników w naszym województwie na szczeblu trzecioligowym. Za pierwszym razem trafił z rzutu karnego po faulu Pawła Komara - Statystyki zawsze są odzwierciedleniem postawy napastników. Myślę, że większość szkoleniowców chciałaby mieć w swoim składzie takiego zawodnika. Powiem szczerze, że gdyby lepszą skutecznością popisał się Paweł Zabielski, miałby podobnie jak "Biały" hat-tricka - mówi Adrian Jesionek, asystent trenera.
O pierwszej połowie nasi chcieliby jak najszybciej zapomnieć. - Popełniliśmy dwa bardzo proste błędy. Chcieliśmy dotrwać ze stratą jednej bramki do przerwy, ale się nie udało. Po zmianie stron wyglądaliśmy dużo lepiej. Zdołaliśmy wyrównać. Gra zaczęła się zazębiać. Tworzyliśmy akcje - dodaje.
Na 2:1 trafił Michał Dmowski, który wykończył dogranie z boku boiska i po ładnej akcji uderzył z 15 metrów po ziemi. Wyrównał Karol Buzun. Pomocnik, który dołączył do Podlasia w ostatniej chwili, otrzymał podanie od autora pierwszej bramki i w sytuacji sam na sam przelobował bramkarza.
Gdy wydawało się, że bialczanie będą w stanie jeszcze mocniej zaatakować, spróbować przechylić szalę na swoją korzyść - błąd popełnił Maciej Wrzosek. Przy dośrodkowaniu Arkadiusza Górki taki interweniował, że piłka wpadła do siatki bialczan. - Nie załamaliśmy się i niedługo później mogło być 3:3. W polu karnym sfaulowany został Zabielski. Odpowiedzialność wziął na siebie najbardziej doświadczony Paweł Komar. Niestety. Uderzył dobrze, bo blisko słupka, jednak bramkarz poszedł tam wcześniej i zdołał odbić uderzenie - opowiada Jesionek.
W samej końcówce Białek skompletował hat-tricka. - Czujemy niedosyt. Wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisko. Mecz mógł potoczyć się inaczej. Po przerwie mieliśmy akcje, chłopcy złapaliśmy pewność siebie. Sądziłem, że będziemy w stanie coś jeszcze wycisnąć. Niestety, jeśli traci się gola kuriozum i nie strzela karnego na wyjeździe, trudno marzyć o pozytywnym wyniku - kończy.
Avia Świdnik - Podlasie Biała Podlaska 4:2 (2:0)
Bramki: Białek 27` (k), 44`, 85`, Górka 72` - Dmowski 55`, Buzun 69`.
Avia: Szelong - Kukułowicz, Mykutun (46` Kołodziej), Głaz, Kuliga, Szpak, Maluga (62` Partyka), Wójcik (62` Górka), Mroczek (83` Plesz), Prędota (64` Ceglarz), Białek.
Podlasie: Wrzosek - Marczuk, Pyrka, Konaszewski, Komar, Dmitruk (46` Buzun), Nieścieruk, Dmowski, Jastrzębski (87` Kuron), Kosieradzki (82` Martynek), Zabielski (90` Kędra).
Żółte kartki: Ceglarz, Szelong, Górka - Dmowski.
Sędziował: Jabłoński (Kraków).