Podopieczni Marcina Stefańca przystąpią do boju we własnej hali po zwycięstwie 27:23 z wiceliderem - Padwą Zamość. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że zagramy z niewygodnym rywalem. Znamy się jak łyse konie. Gramy ze sobą od lat. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani taktycznie i byliśmy mocno "nabuzowani" na to spotkanie. To nasza mała "święta wojna" - mówi Jakub Tarasiuk.
22-letni rozgrywający przyznaje, że kluczem była twarda gra w obronie. - W ataku byliśmy bardzo konsekwentni. Graliśmy do pewnych pozycji. Duża zasługa w zwycięstwie naszych bramkarzy. Wykonali ogromną pracę między słupkami. Brawa dla nich - dodaje autor siedmiu trafień.
Wychowanek Olimpii Biała Podlaska podkreśla, że jego ekipa wygrała na boisku wicelidera. - W tym sezonie Padwa spisuje się bardzo dobrze, ale ciężko pracowaliśmy na treningach, by przywieźć do domu komplet punktów - twierdzi.
W sobotę bialczan czeka teoretycznie łatwiejsze zadanie. - Zagłębie Sosnowiec to rywal, tak jak każdy inny. Zrobimy wszystko, żeby wygrać ten mecz. To, że są na przedostatnim miejscu nie znaczy, że nie potrafią grać w piłkę ręczną. Nie możemy ich zlekceważyć - podkreśla Tarasiuk.
W pierwszej rundzie biało-zieloni wygrali w Sosnowcu aż 34:26. Najskuteczniejszymi w naszej ekipie byli autorzy pięciu trafień: Tarasiuk oraz Wiktor Wójcik.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.