ROZMOWA Z Jakubem Szyszko, zawodnikiem Olimpii Biała Podlaska
Do Łodzi po złoto
Spodziewałeś się, że dojdzie do turnieju finałowego?
- Na oficjalne wiadomości czekaliśmy do teraz. Było duże zniecierpliwienie. Mieliśmy już chwile zwątpienia, że nie dokończyliśmy tego, na co pracowaliśmy tak długo. Na szczęście nadzieja umiera ostatnia i cieszymy się, że będzie nam dane dograć mistrzostwa do końca.
Żeby walczyć o złoto będziecie musieli pokonać zespół Vive. To realne?
- W półfinale czekają nas przeciwnicy z Kielc. Graliśmy z nimi wiele razy i wiemy, czego możemy się po nich spodziewać. Jest to dobra i waleczna drużyna. Do tego spotkania przygotujemy się jak najlepiej potrafimy. Będzie to ciężki mecz, ale okoliczności i głód gry po takiej przerwie dodadzą dodatkowego powera.
O co powalczycie?
- Sukcesem jest dostanie się do grona czterech najlepszych zespołów w kraju. Dla nas to jeszcze mało. Dla większości chłopców to ostatnie chwile w tym zespole. Będzie ciężko się rozstać. Stworzyliśmy znakomitą drużynę, która się utrzymała i doszła tak daleko. Medal na zakończenie juniorskich rozgrywek to spełnienie najskrytszych marzeń. Myślę, że każdy z zawodników powiedziałby to samo. Do Łodzi pojedziemy z nastawieniem zdobycia złotego medalu.
Byłoby to piękne podsumowanie, bo w nowym zespole zagrasz w nowym klubie...
- Dokładnie. Spędziłem piękne trzy lata w Olimpii Biała Podlaska.
Gdzie zagrasz?
- Niestety, ale na ten moment nie mogę powiedzieć. Wszystko w swoim czasie.
A jakieś szczegóły?
- Mogę zdradzić, że zagram w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, czyli w PGNiG Superlidze.