reklama

Syryjczyk: Mojej Ani i Natalii

Opublikowano:
Autor:

Syryjczyk: Mojej Ani i Natalii - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportROZMOWA Z Jakubem Syryjczykiem, napastnikiem Podlasia

ROZMOWA Z Jakubem Syryjczykiem, napastnikiem Podlasia

Mojej Ani i Natalii

Jak podsumujesz starcie?

Cieszymy się ze zwycięstwa z sąsiadem w tabeli. Mamy ważne punkty, które przypisaliśmy sobie na początku rewanżów. To budujące.

No i pierwsza wygrana "u siebie"...

- Cieszymy się, że odczarowaliśmy stadion w Piszczacu. Oby teraz został naszą "twierdzą", z której ciężko będzie każdej ekipie wywieźć punkty.

Byłeś pewny, że strzelisz z rzutu wolnego?

- Gdyby było z innego, nie podchodziłbym do piłki. Ćwiczymy stałe fragmenty gry podczas treningów i fajnie, że uderzyłem do siatki, a drugiego gola strzeliliśmy po rzucie rożnym. Praca nie idzie na marne.

Masz zawodnika, którego podglądasz, jak strzelać z wolnych?

- Jest taki jeden. Leo Messi z FC Barcelony. Nie ma lepszego specjalisty od tego elementu.

Komu dedykujesz gola i asystę?

- Dzień przed meczem było święto kobiet, więc moim paniom: mamie Ani oraz siostrze Natalii.

Czytałeś ostatnio "Wspólnotę"?

- Wywiad z trenerem?

Dokładnie. Musisz wraz z Marcinem Kruczykiem i Mariuszem Chmielewski zdobyć dziesięć goli. Wtedy pojawi się krata...

- Już jest jedna bramka, więc zbliżamy się do celu. Najważniejsze, by drużyna wygrywała. To cel nadrzędny.

W następnej kolejce starcie z Hutnikiem w Krakowie...

- Wiemy, że przeciwnik chce grać w piłkę. Lubi się przy niej utrzymywać i tworzyć akcje kombinacyjne. Będziemy starać się im w tym przeszkadzać, ale też to nie zwalnia nas od kreowaniu swoich okazji. Będziemy szukać swoich sytuacji, które musimy wykorzystać.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE