ROZMOWA Z Miłoszem Storto, pierwszym trenerem Sebastiana Szymańskiego.
Zastanowię się nad Polsatem Sport
I stało się...
- Sebastian trafił do klubu z Moskwy. Przed nim nowe wyzwania oraz kierunek rozwoju, który sobie obrał. Przeniesie się do lepszej ligi niż nasza. Dynamo to zespół z tradycjami. Mam nadzieję, że wywalczy sobie miejsce w składzie, będzie mógł z drużyną grać w europejskich pucharach oraz nadal będzie powoływany do reprezentacji Polski.
No i kolejny zakup szykuje się w domu Stortów...
- No właśnie będę musiał się zastanowić nad Polsatem Sport, gdzie pokazywane są mecze ligi rosyjskiej. Teraz mam "enkę", by na bieżąco śledzić nasze rozgrywki. Do niedawna występowało w nich trzech wychowanków TOP-u: "Sebuś" w Legii, Mateusz Hołownia w Śląsku Wrocław oraz Ariel Borysiuk w Wiśle Płock.
W bialskiej "Piątce" Sebastian uczył się języka rosyjskiego?
- Z tego, co pamiętam, to tak. Zapewne przydadzą mu się podstawy, które wyniósł z naszej placówki. Pewnie teraz uda się na wzmożony kurs języka, by jak najlepiej odnaleźć się w nowym otoczeniu. Kiedyś sam uczyłem się tego języka przez osiem lat, a nic nie umiem (śmiech - przyp. red.).
"Sebuś" poradzi sobie w Rosji?
- Mam taką nadzieję. Traktuję jego transfer jako odskocznię do jeszcze większej kariery. Łatwiej będzie mu trafić do topowego klubu niż z naszego kraju. Niestety, ale taka jest rzeczywistość.